Informację o wskazaniu przez FSB drugiego "zamachowca" podał brytyjski "Guardian". Śmierć Darii Duginy. FSB wskazuje drugiego "zamachowca" Jak informuje gazeta, w poniedziałek 29 sierpnia Federalna Służba Bezpieczeństwa Rosji przekazała, że jest w posiadaniu informacji o mężczyźnie - obywatelu Ukrainy, który miał zdobyć fałszywe dokumenty i pomóc w podłożeniu bomby pod samochód Darii Duginy - córki kremlowskiego propagandysty Aleksandra Dugina. Rosjanie mieli poinformować również, że posiadają nagranie, na którym widać członka "ukraińskiej grupy sabotażowo-terrorystycznej". Dziennikarze "Guardiana" podkreślają, że FSB nie opublikowała żadnych dowodów, które miałyby wskazywać na fakt, że mężczyzna jest odpowiedzialny za śmierć Duginy. Gazeta zaznacza jednocześnie, że samodzielnie nie była w stanie potwierdzić informacji przekazanych przez rosyjskie służby. Pierwszą osobą, którą FSB oskarżyła o zamach na córkę Aleksandra Dugina jest 43-letnia Natalia Wowk. Kobieta wraz z córką miała mieszkać nieopodal Duginy, a po eksplozji uciec do Estonii. Daria Dugina nie żyje. Niejasności wokół zamachu Do tej pory nie wiadomo, kto jest odpowiedzialny za śmierć Duginy. Rosja wskazuje na Ukraińców, ci jednak zaprzeczają, podkreślając że "Ukraina nie jest państwem zbrodniczym i terrorystycznym". Pojawiają się wskazania, że za śmiercią córki kremlowskiego ideologa mogą stać rosyjskie służby specjalne, a dokładnie - walki wewnątrzfrakcyjne. Do ataku rzekomo przyznała się Narodowa Republikańska Armia (NRA), która na Telegramie opublikowała manifest. W odezwie NRA uznała Władimira Putina za tyrana i uzurpatora. Nie wiadomo jednak, czy taka organizacja w ogóle istnieje i czy jej powołanie byłoby możliwe w putinowskiej Rosji. Śmierć Duginy. Pytania po pogrzebie córki propagandysty Pytania budzi też sam pogrzeb córki propagandysty. Po zamachu służby informowały o zwłokach zwęglonych do tego stopnia, że służby na miejscu nie były w stanie ocenić na pewno, do osób o jakiej płci należały. Jednak na pogrzebie zwłoki Darii Duginy były eksponowane przy otwartej trumnie. Uwagę opinii publicznej przykuła twarz kobiety, na której nie było widać żadnych śladów po eksplozji. Oficjalnie fakt ten tłumaczy się wykorzystaniem maski pośmiertnej, która odwzorowuje twarz osoby zmarłej, a która jest bardzo często wykorzystywana w Rosji przy okazji pogrzebów.