Fico, który premierem Słowacji został pod koniec października tego roku, od początku krytycznie wypowiadał się wobec wspierania Kijowa. Już podczas kampanii wyborczej mówił, że "jeśli partia SMER (której jest liderem - red.) będzie tworzyć rząd, Słowacja wycofa się ze wsparcia militarnego dla Ukrainy. Polityk już wcześniej dwukrotnie kierował słowackim rządem. Pod koniec sierpnia za wojnę w Ukrainie obwinił samą Ukrainę i wybielił działania Rosjan. Ma też wątpliwości, czy Unia Europejska powinna wesprzeć Ukrainę 50 miliardami euro w latach 2024-2027. Słowackie firmy nie będą miały ograniczeń w sprzedaży broni W poniedziałek Fico zapowiedział, że "rząd nie będzie uniemożliwiał firmom produkcji i dostarczania broni klientom", tym samym możliwa będzie sprzedaż Ukrainie. Jak podaje portal Pravda.sk z wypowiedzi wynikało, że "jego odmowa dotyczy wyłącznie ewentualnych dostaw broni i amunicji pochodzącej z zasobów armii słowackiej". Jednocześnie zwrócił się do ministra obrony narodowej o inwentaryzację sprzętu wojskowego ze względu na dotychczasową wielkość dostaw na Ukrainę. Robert Kaliniak chce dokonać przeglądu kontraktów politycznych i handlowych. - Jeśli firma chce wyprodukować broń i gdzieś ją dostarczyć, oczywiście nikt temu nie przeszkodzi - powiedział Fico po spotkaniu z ministrem Kaliniakiem. Portal przypomniał, że "po rosyjskiej inwazji na Ukrainę Słowacja nie tylko przekazała Kijowowi różnorodny sprzęt wojskowy, w tym wycofane ze służby myśliwce MiG-29 radzieckiej konstrukcji, ale dostarczyła też osiem haubic samobieżnych Zuzana 2, będących okrętami flagowymi słowackiego przemysłu obronnego, na podstawie dwustronnej umowy handlowej". Według doniesień medialnych Dania, Norwegia i Niemcy zapłacą za produkcję kolejnych 16 haubic Zuzana 2 dla Ukrainy. - Zrobimy wszystko, aby pomóc Ukrainie humanitarnie i cywilnie. Przypuszczam, że jedną z tych rzeczy może być rozminowywanie - zadeklarował Fico. Mówił też o pomocy medycznej czy odbudowie budynków cywilnych. Grupa V4. Słowacja żąda ożywienia współpracy. Czesi czekają na nowy rząd w Polsce Ukraina to niejedyny kierunek w polityce zagranicznej, w którym działa premier Fico. Domaga się od premiera Czech, które przewodniczą obecnie Grupie Wyszehradzkiej (V4), ożywienia współpracy w ramach tej struktury, o czym oznajmił w Pradze minister spraw zagranicznych Słowacji Juraj Blanar. Obok Czech i Słowacji V4 tworzą Polska i Węgry. Blanar powiedział, że Fico wysłał do premiera Czech Petra Fiali list z żądaniem ożywienia współpracy i jak najszybszego zwołania spotkania w ramach V4. Zwrócił uwagę, ze wśród tematów, które łączą partnerów jest m.in. kwestia rewizji długookresowych ram finansowych w UE oraz pakt migracyjny. Blanar stwierdził, że Słowacja uważa za nieakceptowalne zmuszanie państw narodowych do przyjmowania określonej liczby migrantów pod groźbą kary. Jak dodał, zadeklarował to podczas rozmowy z szefem dyplomacji Czech Janem Lipavskim. Według Blanara nie jest to właściwa droga, dlatego należałoby raczej wzmocnić ochronę strefy Schengen oraz możliwości agencji straży granicznej i przybrzeżnej Frontex, a także wypełniać postanowienia umów dotyczących readmisji. Lipavsky powiedział, że Czechy zwołają spotkanie V4, gdy zostanie wyłoniony rząd w Polsce i tym samym możliwe stanie się zgromadzenie wszystkich partnerów. Podkreślił, że będzie wówczas można rozmawiać nie o deklaracjach, lecz o konkretach. Przypomniał też o obywatelskim wymiarze współpracy w ramach V4 i poinformował, że w Pradze trwają przygotowania do szczytu prezydentów państw Grupy Wyszehradzkiej. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!