9 maja w Moskwie odbywa się Dzień Zwycięstwa. Na paradzie z okazji tej uroczystości pojawi się jeden prezydent, Sadyr Dżaparow. Prezydent Kirgistanu miał odwiedzić kraj dzień wcześniej i ze względu na okoliczności zgodził się zostać dzień dłużej. Będzie jedynym prezydentem, który weźmie udział w paradach. W ubiegłym roku nikt się nie zjawił. Jak podaje "Ukrainian Pravda" rzecznik prasowy prezydenta Federacji Rosyjskiej Dmitrij Pieskow wyjaśnia, że zaproszenia nie były wysyłane. - W tym roku nie było specjalnych zaproszeń, to nie jest okrągła data. W tym roku wizyta prezydenta Kirgistanu, pana Żaparowa, odbędzie się dzień wcześniej, jednak, postanowił zostać na paradzie i dzielić z nami dumę z Dnia Zwycięstwa - powiedział Pieskow. Sekretarz dodał, że Władimir Putin na pewno wystąpi na paradzie. Rosyjska parada traci zasięg W ubiegłych latach parada służyła Putinowi do zaprezentowania siły rosyjskiej armii na Placu Czerwonym. W tym roku parada będzie skromna, ze względu na straty sprzętu wojskowego podczas wojny na Ukrainie. Większość maszyn, szczególnie czołgów, które zazwyczaj brały udział w pokazach, zostały zniszczone na linii frontu. Już w ubiegłym roku nie odbyły się pokazy samolotów ponieważ rosyjska armia ponosiła duże straty w arsenale lotniczym. Parada nie odbędzie się w wielu miastach kraju. Ze względu na "bezpieczeństwo" pokazy zostały odwołane na terenie Kurska i Biełogordu. Odwołane zostały także na terenie okupowanego Krymu. W obwodzie krasnodarskim parada ma przejść jedynie przez Noworosyjsk. Jak podaje Państwowy Instytut Spraw Międzynarodowych, Dzień Zwycięstwa jest najważniejszym świętem państwowym w Rosji. Ma nawiązywać do wygrania Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Putin podczas swojego urzędowania wykorzystał to święto do pokazów sił rosyjskiej armii. Huczne obchody pomogły rosyjskiemu przywódcy wykreować się na obrońcę rosyjskiej tradycji i historii.