Przedstawiciel Rosji przy organizacjach międzynarodowych w Wiedniu wywołał ożywioną dyskusję w mediach społecznościowych. Na oficjalnym twitterowym koncie Michaiła Uljanowa pojawił się komentarz ambasadora dotyczący wpisu prezydenta Ukrainy. Wołodymyr Zełenski odnosił się w nim do nowego pakietu wojskowej pomocy ze strony Stanów Zjednoczonych. "Bez litości dla ludności ukraińskiej!" - brzmiał komentarz Uljanowa. Po pewnym czasie dyplomata usunął swój post, ale wciąż można go odczytać na zachowanych zrzutach ekranu. Rosyjski ambasador zamieścił jeszcze jeden wpis, tym razem z przeprosinami. Wyjaśnił internautom, że jego intencją nie było nawoływanie do nienawiści. Tłumaczył się, że chciał jedynie skomentować działania USA i Zełenskiego. "Muszę przeprosić. Zapomniałem, z kim mam do czynienia. Oczywiście miałem na myśli Stany Zjednoczone i ich dostawy broni oraz prezydenta Ukrainy, który wczoraj powiedział, że odrzuca wszelkie rozmowy pokojowe. Faktycznie, z ich strony nie ma litości dla ludności ukraińskiej. To właśnie powiedziałem" - przekonuje Uljanow. Podolak komentuje wpis ambasadora. Przytacza "ostateczne rozwiązanie" Do skandalicznego wpisu przedstawiciela Rosji w Wiedniu odniósł się doradca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy, Mychajło Podolak: "Ambasador Rosji w Austrii Michajło Uljanow deklaruje potrzebę 'ostatecznego rozwiązania ukraińskiego problemu' i wzywa do ludobójstwa. W Europie znów słychać głosy: 'Nie wszyscy Rosjanie są jak Putin' i 'Może pozwolimy na funkcjonowanie Nord Stream 2'. Czas zrozumieć: Rosja to faszystowski pion milionów ludzi" - napisał na Twitterze. Skasowany już wpis Michaiła Uljanowa skomentowała też Olga Lautman z Centrum Analiz Polityki Europejskiej (CEPA). "Zbrodniarz wojenny KGB przeprasza za przyznanie, że rosyjskie cele wojskowe to Ukraińcy. Ta część powinna była pozostać w tajemnicy" - zauważyła. Dyplomata odpowiedział jej: "Dlatego takie gnidy są pogardzane".