Zdaniem Siergieja Ławrowa, Zachód od dawna wykazywał się "rusofobią", a sankcje obecnie nałożone na Rosję nie są niczym nowym dla jego kraju. Ławrow w nonszalancki sposób odniósł się również do samych sankcji wskazując, że nie będą one dla Rosji katastrofalne w skutkach. - Widać, że Zachód nie jest zbyt mądry, jeśli myśli, że ma nas w kieszeni - zakpił. Ławrow dodał również, że jeżeli "Zachód się opamięta" i "przyzna się do pomyłki" w sprawie relacji z Rosją, możliwe będzie wznowienie stosunków dyplomatycznych w przyszłości. Jak jednak zastrzegł, Rosja pracuje nad tym, by być w pełni samowystarczalną w każdym aspekcie. Siergiej Ławrow o "zdyscyplinowaniu ukraińskich i polskich kolegów" - Amerykanie biegają po całym świecie i nawołują do przyłączenia się do sankcji na Rosję. To nie jest godne żadnego szanującego się kraju - kontynuował. - To wstyd - dodał. Ławrow postanowił się również odnieść do Polski. Na wstępie uznał, że już od stycznia prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski "forsował rusofobiczną politykę", a za nim poszły kolejne kraje. W tym miejscu wspomniał o premierze Polski Mateuszu Morawieckim, który jest jednym z wielu polityków na Zachodzie, krytykującym działania Rosji w Ukrainie. - Tu jest mowa o broni jądrowej. Retoryka nigdy nie szła tak daleko, jak teraz. Zachód musi zdyscyplinować ukraińskich i polskich kolegów, by uważali na słowa - powiedział Ławrow. Rosja zmniejsza produkcję ropy, bo spada popyt Wojna w Ukrainie. Kreml zaprzecza faktom Narracja przedstawiona przez Ławrowa w najnowszym wywiadzie przeczy rzeczywistości. 24 lutego wojska rosyjskie najechały niepodległe terytorium Ukrainy pod pretekstem wyzwolenia wschodnich obwodów - donieckiego i ługańskiego, uznając je za odrębne republiki. Rosja twierdzi, że na tych terenach prześladowana jest rosyjskojęzyczna ludność, a Ukraina wzmacnia swój potencjał jądrowy, zagrażając Rosji. Wojska Putina od początku inwazji niszczą i grabią Ukrainę, zabijając cywilów, którzy staną im na drodze. Istnieją liczne dowody na zbrodnie wojenne, których Rosjanie dopuszczają się na okupowanych terenach. Masowe groby znaleziono m.in. w podkijowskiej Buczy, którą Rosjanie chcieli zrównać z ziemią. Rosyjska ofensywa straciła jednak rozpęd. Po fiasku w Kijowie, Rosjanie wycofali się na wschód Ukrainy, gdzie terroryzują lokalną ludność. Najtrudniejsza sytuacja panuje m.in. w Mariupolu. Zachód pomaga finansowo i militarnie Ukrainie, która broni się przed agresorem wszelkimi możliwymi sposobami.