Jun, który w przyszłym tygodniu wybiera się do USA, oświadczył w wywiadzie dla agencji Reutera, że jego rząd poszukuje sposobów na pomoc w obronie i odbudowie Ukrainy, tak jak Korea Płd. otrzymywała międzynarodowe wsparcie w czasie wojny koreańskiej w latach 1950-1953. Seul gotów do rozszerzenia pomocy "Jeśli dojdzie do sytuacji, której społeczność międzynarodowa nie może zaakceptować, takiej jak atak na dużą skalę na cywilów, masakra lub poważne naruszenie praw wojny, może być nam ciężko upierać się przy przekazywaniu tylko pomocy humanitarnej i finansowej" - oświadczył Jun. Reuters podkreśla, że jest to pierwszy raz, gdy Seul sygnalizuje skłonność do przekazanie Kijowowi uzbrojenia. Od początku rosyjskiej inwazji w lutym 2022 roku władze Korei Płd. opierały się zachodniej presji w tej sprawie i odmawiały takich dostaw dla Ukrainy. Korea Płd. jest kluczowym sojusznikiem USA i ważnym producentem amunicji artyleryjskiej, ale dotychczas starała się unikać antagonizowania Rosji przez wzgląd na południowokoreańskie firmy działające na jej rynku oraz wpływ Moskwy na Koreę Północną - zaznacza agencja Reutera. "Sądzę, że nie będzie ograniczeń we wsparciu obrony i odbudowy kraju, który został najechany nielegalnie, zarówno w świetle prawa międzynarodowego, jak i krajowego (...). Jednak biorąc pod uwagę nasze relacje ze stronami wojny i rozwojem sytuacji na polu bitwy, sięgniemy po najodpowiedniejsze środki" - powiedział Jun. Spotkanie z Joe Bidenem Przywódca Korei Płd. ma w przyszłym tygodniu spotkać się w Stanach Zjednoczonych z prezydentem Joe Bidenem przy okazji 70-lecia sojuszu pomiędzy obu krajami. Będzie zabiegał o zacieśnienie współpracy przeciwko zagrożeniu ze strony Korei Północnej, która nasiliła próby rakietowe i ogłosiła niedawno, że wystrzeliła swój pierwszy międzykontynentalny pocisk balistyczny na paliwo stałe. Ze swojej strony Seul wzmocni nadzór, rekonesans i zdolności analizy danych wywiadowczych oraz opracuje "broń o ultra wysokiej wydajności i wysokiej mocy", by bronić się przed zagrożeniem - powiedział Jun. "Jeśli pomiędzy Koreą Południową a Koreą Północną wybuchnie wojna jądrowa, to prawdopodobnie nie będzie to tylko problem dla obu stron, a cała Azja Północno-Wschodnia zmieni się najpewniej w popiół. To trzeba powstrzymać" - ostrzegł prezydent. Jun odniósł się również do sprawy Tajwanu, który znajduje się pod narastającą presją ze strony komunistycznych Chin, dążących do przejęcia nad nim kontroli. "Do tych napięć doszło z powodu próby zmiany status quo przy użyciu siły i razem ze społecznością międzynarodową absolutnie sprzeciwiamy się takiej zmianie" - powiedział. "Kwestia Tajwanu nie jest tylko kwestią pomiędzy Chinami a Tajwanem, ale podobnie jak sprawa Korei Północnej jest kwestią globalną" - ocenił.