"Demczenko poinformował, że obecnie na Białorusi jest kilkuset wagnerowców" - pisze "Ukrainska Prawda". Ocenił, że liczba ta nie pozwala na stworzenie grupy uderzeniowej, więc nie stanowi zagrożenia dla Ukrainy. Jednak ostrzegł, że Białoruś może wykorzystać najemników do innych celów, np. do destabilizacji sytuacji na granicy z Ukrainą albo z innymi państwami. Rzecznik przekazał, że wagnerowcy przebywają obecnie co najmniej 100 km od granicy z Ukrainą. Przemieszczanie wagnerowców na Białorusi Dzień wcześniej Demczenko informował, że ukraińska straż graniczna rejestruje przemieszczanie się na Białorusi poszczególnych oddziałów najemniczej rosyjskiej Grupy Wagnera. W sobotę sekretarz stanu w KPRM, zastępca ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn, przekazał, że Grupa Wagnera jest obecna na Białorusi, a polskie służby monitorują sytuację. Pierwsze doniesienia o możliwym skierowaniu Grupy Wagnera na Białoruś pojawiły się pod koniec czerwca br. Rosyjskie i białoruskie media niezależne podawały wówczas liczbę 8 tysięcy ludzi i prognozowały, że rosyjscy najemnicy będą stacjonowali w obwodzie mohylewskim, w rejonie Osipowicz. Znajduje się tam opuszczona do niedawna, a potem pospiesznie remontowana, baza we wsi Cel - była baza wojskowa białoruskich wojsk rakietowych. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!