Ukraińskie media, powołując się na rosyjskojęzyczne kanały na Telegramie, poinformowały o serii ataków na Krym. Wojna na Ukrainie. Eksplozje w kilku miastach na Krymie Okupowany przez Rosjan półwysep miał zostać w czwartek wieczorem zaatakowany rakietami przez ukraińskie wojsko. Eksplozje było słychać w wielu miastach m.in w Sewastopolu, Eupatorii, Symferopolu, Ałuszcie, Jałcie i Dżankoju. Część pocisków została zestrzelona przez obronę powietrzną. Portal RBC-Ukraine informuje, że jedna z rakiet trafiła w jednostkę wojskową Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Trafiony miał zostać również budynek straży przybrzeżnej w miejscowości Perewalne. Szef okupacyjnych władz Krymu, Siergiej Aksjonow poinformował, że w wyniku ataku zginęły dwie osoby. Prawdopodobnie byli to cywile. Jednocześnie zaapelował do mieszkańców półwyspu o zachowanie spokoju. Wojna na Ukrainie. Odpowiedź na rosyjski atak na Charków? Niewykluczone, że ukraiński atak był odwetem za przeprowadzony przez Rosjan kilka godzin wcześniej ostrzał Charkowa. Rosyjskie wojsko zaatakowało infrastrukturę transportową i prywatną firmę, a także cywilną infrastrukturę kolejową. W wyniku rosyjskiego ataku na miasto położone na północnym wschodzie Ukrainy zginęło sześć osób, a 16 zostało rannych. Na rosyjskie ataki zareagował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. "Wyjątkowo brutalny rosyjski atak. (...) Niestety są zabici i ranni" - napisał. Według niego Rosjanie wykorzystują fakt, że Ukraina wciąż nie ma wystarczającej obrony przeciwlotniczej. "Terror musi zostać pokonany wszędzie - w każdym środowisku, na każdym kontynencie. I to jest nasza wspólna odpowiedzialność - każdego na świecie, kto ma moc ochrony życia przed terrorem" - oświadczył Zełenski. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!