Borys Budka zaczął swoje wystąpienie od wyrazów solidarności dla narodu ukraińskiego. - To czas próby i wielkiej odpowiedzialności, przed którym stanęliśmy my wszyscy - podkreślił. - Dlatego tak ważne jest, aby nakreślić jasny i czytelny plan, który pozwoli na zwiększenie bezpieczeństwa Polski - powiedział Budka. Jak przypomniał, ostatnio Donald Tusk podpowiadał, jak można w tym czasie zwiększyć bezpieczeństwo Polski. Borys Budka: Należy odstąpić od konfliktów Zdaniem Budki "chwila jest bezprecedensowa". - Dlatego po pierwsze należy odstąpić od wszelkich konfliktów międzynarodowych, od tej niepotrzebnej walki z przyjaciółmi, a nie wrogami - podkreślił szef klubu KO. Jak dodał, ma na myśli współpracę z UE i NATO. Przypomniał, że w Rosji nie ma wolnych sądów. - Dlatego tak ważne jest, by przywrócić w Polsce praworządność i zakończyć spór z Unią Europejską. Tego wymaga polska racja stanu - oświadczył Budka. Przyznał też, że trzeba ponad podziałami politycznymi przyjąć Ustawę o obronie ojczyzny. - Złożyliśmy do laski marszałkowskiej projekt uchwały Sejmu, aby to specjalna nadzwyczajna komisja Sejmu zajęła się pracami nad tym projektem. Trzeba wyciągnąć ten projekt poza bieżący spór polityczny i przyjąć go możliwie przez aklamację - apelował szef klubu KO. - Z tego miejsca deklarujemy wolę współpracy, aby wniesiony przez rząd projekt został przyjęty ponad podziałami - dodał Budka. Zaapelował zarazem, by nie zamykać obecnego posiedzenia Sejmu i zająć się tym projektem. Gawkowski: A więc wojna! Poseł Krzysztof Gawkowski (Lewica) w imieniu klubu Lewicy rozpoczął swoją wypowiedź od przypomnienia słów "A więc wojna!", wypowiedzianych przez spikera Polskiego Radia 1 września 1939 r. - Rosja w haniebny sposób zaatakowała Ukrainę i złamała prawo międzynarodowe. Atak na Ukrainę to również atak na Europę i nie może być w żaden sposób usprawiedliwiany - powiedział Gawkowski. - Nikt z nas nie myślał, że doczeka czasu, w którym będzie wojna. Putin zniszczył to poczucie bezpieczeństwa w Europie, i dziś Putin to wróg publiczny numer jeden w Europie - podkreślił. Jak zaznaczył Gawkowski, "wojna zmienia wszystko". - W sprawie bezpieczeństwa potrzebna jest zgoda, porozumienie i jedność. W imieniu Lewicy deklaruję, że czas zakończyć spory polityczne. Czas zakończyć spór tutaj i powiedzieć: "Jesteśmy solidarni ze społeczeństwem Ukrainy" - mówił w Sejmie. - Dziś nie ma podziałów na lewicę, prawicę czy centrum. Dziś liczy się solidarność i współpraca - zaapelował. Poinformował także, że "Lewica deklaruje, że nasze biura poselskie i terenowe partii będą do dyspozycji Ukraińców, którzy tutaj przyjadą". - Polska musi być największym ambasadorem Ukrainy w Europie i na świecie - podkreślił. W jego ocenie "odpowiedź na atak Rosji musi być stanowcza i solidarna z państwem i społeczeństwem ukraińskim". - Stanowcze i mocne muszą być sankcje - wskazał. Podkreślił także, że "Solidarność znaczy wsparcie". W tym kontekście wskazał, że "musimy uwolnić Ukrainę od długu zagranicznego". - Kobiety, dzieci, ojcowie, babcie i dziadkowie. Już niedługo oni wszyscy w Polsce będą szukać pomocy. Musimy im pomóc, bo przyjaciół poznaje się w biedzie. Otwarte drzwi dla Ukrainy to nasz wspólny obowiązek - zaapelował w Sejmie. Kosiniak-Kamysz: Niech zwycięży wolna Ukraina Lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz podczas debaty sejmowej po wystąpieniu premiera dotyczącej sytuacji na Ukrainie po ataku Rosji, powiedział, że polską racją stanu jest zawsze wolne, demokratyczne, niepodlegle państwo polskie i bezpieczeństwo obywateli. - A dziś racją stanu RP, świata, Europy, państw demokratycznych jest wolna, integralna, niepodległa Ukraina. Tę rację stanu można osiągnąć tylko zachowując pewne zasady solidarności, odpowiedzialności, współdziałania w Polsce między siłami politycznymi i bycia zjednoczonymi w UE i NATO - podkreślił polityk. Jak dodał, Polska powinna iść w zwartym szyku wraz z sojusznikami. - Dziś polską racją stanu jest solidarność i odpowiedzialność. Oczekujemy tej solidarności i odpowiedzialności w Polsce - powiedział Kosiniak-Kamysz. Wyraził przy tym oczekiwanie, aby przynajmniej raz w tygodniu obradowała Rady Bezpieczeństwa Narodowego oraz odbywały się konsultacje z rządzącymi. Zadeklarował też wolę współdziałania. - Jesteśmy gotowi znowelizować budżet państwa polskiego, jeżeli zaszłaby taka potrzeba, żeby przesunąć wydatki na armię i pomoc. Oczekujemy współpracy z samorządami i organizacjami samorządowymi - podkreślił prezes PSL. Zakończył swoje przemówienie słowami: - Niech żyje wolna niepodległa Polska, niech zwycięży wolna Ukraina. Terlecki: To, co wolno Niemcom, musi być wolno Polakom Wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki jako ostatni zabrał głos w Sejmie. Przyznał, że Ukraina walczy od rana o swoją niepodległość, a Polacy wiedzą, co znaczy samotnie walczyć o niepodległość i w obronie ojczyzny. Przypomniał, że tydzień temu reprezentacja wszystkich klubów parlamentarnych była w parlamencie w Kijowie. - Mówiliśmy Ukraińcom o uchwale, którą przyjął polski Sejm, o tym, że apelujemy do wszystkich organizacji międzynarodowych, a szczególnie do Unii Europejskiej i NATO o solidarność z państwem, rządem i narodem ukraińskim - powiedział. - Dziś musimy powtórzyć to samo, że domagamy się solidarności z Ukrainą od wszystkich ważnych organizacji międzynarodowych - dodał Terlecki. Przekonywał, że "chcemy jedności w tej solidarności i żeby wszyscy mogli mówić jednym głosem". - Może nie wszyscy to zrozumieli, może pan przewodniczący Budka tego nie zrozumiał - mówił Terlecki. - Panu przewodniczącemu klubu KO chcę powiedzieć, że w tym tygodniu politycy niemieccy wybrali Sąd Najwyższy. Warto o tym pamiętać, że to co wolno Niemcom musi być też wolno Polakom - powiedział Terlecki, wzbudzając owacje po prawej stronie sali. - Jak pan tego nie rozumie, wystawia pan złe świadectwo sobie i swojej partii - dodał. Zobacz: JENS STOLTENBERG: AKTYWUJEMY PLAN OBRONNY NATO Sytuację na Ukrainie relacjonujemy NA ŻYWO tutaj