- Ukraińska ziemia jest atakowana z baz ulokowanych w Rosji - przekonywał Emmanuel Macron, argumentując konieczność zezwolenia rządowi Ukrainy na użycie broni pozyskiwanej od zachodnich sojuszników na terytorium agresora. Podczas konferencji prasowej w brandenburskim Schloss Meseberg w Niemczech, francuski prezydent wspólnie z kanclerzem Olafem Scholzem krytykował postawę reprezentowaną m. in. przez Stany Zjednoczone, w myśl której dostarczane Ukrainie zasoby mogą być wykorzystywane jedynie na terenie zaatakowanego kraju. Francja i Niemcy chcą umożliwić Ukraińcom ostrzał celów na terenie Rosji - Jak mamy wyjaśnić Ukraińcom, że musimy chronić Charków i wszystkie pobliskie terytoria, jeśli jednocześnie powiemy im, że nie wolno im uderzać w punkty, z których wylatują w ich stronę rakiety? - pytał Macron. - Jesteśmy przekonani, że powinniśmy pozwolić Ukraińcom neutralizować obiekty wojskowe, z których wystrzeliwane są pociski - dodał. W podobnym tonie wypowiadał się również kanclerz Scholz, który zaznaczył, że jeśli rząd ukraiński przestrzegać będzie prawa międzynarodowego i warunków określonych przez kraje, które dostarczyły im broń, należy umożliwić jej obronę. - To zadziwiające, że niektórzy twierdzą, że nie należy umożliwić Ukrainie samoobrony i podjąć wszelkich koniecznych do tego środków - przekonywał. Stanowisko Scholza i Macrona podzielane jest przez brytyjskiego ministra spraw zagranicznych Davida Camerona, który podczas swojej wizyty w Kijowie określił, że dostarczone przez Wielką Brytanię rakiety manewrujące Storm Shadow mogą zostać wykorzystane przez ukraińską armię wedle jej uznania. - To do Ukraińców należy decyzja, w jaki sposób użyć tej broni. Zostali nielegalni najechani przez Putina i muszą podjąć odpowiednie kroki. Nie stawiamy w tej sprawie żadnych zastrzeżeń. Postawmy sprawę jasno - Rosja rozpoczęła agresję na Ukrainę, a ta ma pełne prawo na odpowiedź - stwierdził Cameron. Emmanuel Macron: Nie możemy pozwolić Ukraińcom na ataki na inne cele w Rosji Podczas konferencji prasowej Macron wyraźnie zaznaczył, że francuska broń może zostać użyta wyłącznie przeciwko celom, z których przeprowadzane są ataki na Ukrainę. - Nie możemy im pozwolić uderzyć w inne cele w Rosji - podkreślał francuski prezydent, wliczając w to nie tylko cele cywilne, ale również wojskowe, niestanowiące bezpośredniego zagrożenia dla obiektów na terytorium Ukrainy. Francja dostarczyła ukraińskim wojskom m. in. rakiety manewrujące SCALP, mające zasięg do 155 kilometrów, a także haubice samobieżne Ceasar o zasięgu do 42 km. USA obawia się reakcji Rosji Sojusznikiem, który dostarczył najwięcej sprzętu siłom obronnym Ukrainy są Stany Zjednoczone, które stanowczo zabraniają jednak Kijowowi używać powierzonego uzbrojenia do atakowania celów na terytorium Rosji. - Nie zachęcaliśmy ani nie umożliwialiśmy ataków poza terenem Ukrainy - przypominał na początku maja sekretarz stanu USA Antony Blinken. Ograniczenia Amerykanów wynikają z obaw o możliwość eskalacji konfliktu, przed którą przestrzegał Władimir Putin. Rosyjski prezydent kilkukrotnie podkreślał, że ataki przeprowadzone przez wojska Zełenskiego na terenie Rosji, dokonane przy pomocy uzbrojenia pozyskanego od krajów NATO, doprowadzi do "globalnego konfliktu". - Ci urzędnicy z krajów NATO, zwłaszcza tych z siedzibami w Europie, szczególnie w małych krajach europejskich, powinni być w pełni świadomi o jaką stawkę toczy się gra - groził Władimir Putin. Źródło: CNN --- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!