Na oficjalnej stronie SBU na Facebooku umieszczono wizerunek jednego z gwałcicieli Ukrainek. To Bulat Fassakow Lenarowicz, urodzony w 2001 roku. Mężczyzna pochodzi z Republiki Tatarstanu, służy w 30. odrębnej brygadzie strzeleckiej Drugiej Gwardii Generalnej Wojskowej Armii Centralnego Okręgu Wojskowego Federacji Rosyjskiej. Zbrodnie na ludności cywilnej SBU ustaliła, że podczas tymczasowego oblężenia jednego z osiedli obwodu kijowskiego 20-latek popełnił wiele zbrodni wojennych na ludności cywilnej. Został zidentyfikowany przez świadków, którzy potwierdzili dokonanie przez niego przestępstw. Mężczyzna m.in. włamał się do miejsca zamieszkania jednej z ukraińskich rodzin. W piwnicy zamknął wszystkich z wyjątkiem młodej dziewczyny. Grożąc zastrzeleniem całej rodziny, żołnierz zgwałcił dziewczynę, a następnie powtórzył ten czyn razem z trzema wspólnikami. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy pod kierownictwem proceduralnym Prokuratury Generalnej uznała, że jest podejrzany o naruszenie praw i zwyczajów wojennych. Jak przekazuje SBU na swojej stronie na Facebooku - "Ukraina zrobi wszystko, aby pociągnąć wszystkich zbrodniarzy wojennych do odpowiedzialności karnej". W Irpieniu zgwałcili dwie kobiety ze szczególnym okrucieństwem Wcześniej do podobnych incydentów dochodziło też w innych regionach Ukrainy, o czym informowała m.in. Ludmyła Denisowa, ukraińska rzeczniczka praw obywatelskich. "W Irpieniu trzech faszystowskich okupantów zgwałciło matkę i 15-letnią siostrę na jej oczach. Były bite i gwałcone ze szczególnym okrucieństwem. Obie kobiety nie żyją" - przekazała Denisowa w mediach społecznościowych, relacjonując opowieść 17-latki, która zgłosiła się na specjalną linię telefoniczną ukraińskiej Poufnej Pomocy Psychologicznej. ONZ: Do gwałtów dochodzi od początku rosyjskiej inwazji Organizacja Narodów Zjednoczonych potwierdza, że przemoc seksualna jest stosowana wobec kobiet, dziewcząt, a także wobec mężczyzn i chłopców w Ukrainie od początku rosyjskiej inwazji. W zeszłym tygodniu wysoka komisarz ONZ ds. praw człowieka Michelle Bachelet na specjalnej sesji Rady Praw Człowieka przekazała, że jak dotąd jej biuro zweryfikowało kilkanaście takich spraw w całym kraju.