Po serii klęsk w Ukrainie rosyjskim siłom pozostało jedynie osiąganie pewnych "zwycięstw" w wymiarze taktycznym - uważa rzecznik Serhij Czerewaty, cytowany w niedzielę przez portal RBK-Ukraina. - W związku z tym, że w ciągu całej wojny, a nawet wcześniej, jedną z narracji rosyjskiej propagandy było tzw. wyzwolenie Donbasu, to oczywiście chcą osiągnąć granice obwodów ługańskiego i donieckiego - podkreślił Czerewaty. Nie wykluczył, że po zajęciu tych regionów rosyjskie wojsko chciałoby zająć cały obwód zaporoski. Zapewnił jednak, że plany przeciwnika zostaną pokrzyżowane przez siły zbrojne Ukrainy - podobnie jak miało to miejsce do tej pory w przypadku innych zamierzeń agresora. Poinformował też, że w obwodzie ługańskim "mimo wszelkich ambicji wroga" rosyjska armia ponosi klęski i w większym stopniu broni się, niż atakuje. Linia frontu mierzy prawie cztery tysiące km Prawie cztery tysiące kilometrów wynosi linia frontu powstała w wyniku rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Biuro kancelarii prezydenta Wołodymyra Zełenskiego ocenia, że to największa wojna na kontynencie od czasów II wojny światowej. - Linia frontu na Ukrainie w wojnie rozpoczętej przez Rosję wynosi 3,7 tys. km, jest to największy konflikt zbrojny w Europie od czasów II wojny światowej - powiedział w sobotę Andrij Jermak, szef biura (kancelarii) prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Słowa te padły w wystąpieniu Jermaka dla uczestników Międzynarodowego Forum Bezpieczeństwa w Halifaksie (Halifax International Security Forum). "Linia ognia, krwi, potu i śmierci" - jak mówił Jermak. Szef kancelarii prezydenta powiedział, że front ten jest zarazem "główną dziś na świecie czerwoną linią" (niebezpieczną granicą, której nie można przekraczać - red.). "Rosyjska agresja przeciwko Ukrainie jest największym konfliktem zbrojnym w Europie od początku II wojny światowej. Konflikt ten jest bez wątpienia największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa ludzkości od początku XXI wieku" - powiedział Jermak.