Służba Bezpieczeństwa Ukrainy przechwyciła kolejną rozmowę prowadzoną przez jednego z rosyjskich żołnierzy. "Okupanci ponoszą na wojnie druzgocące straty, ale nadal zgłaszają na Kreml informacje o swoich 'sukcesach'" - informuje Służba na Facebooku. "Sukces" we wsi Dowheńka Jako przykład podano zajęcie wsi Dowheńka w obwodzie charkowskim. Rosyjscy żołnierze przekazali informacje o tym sukcesie jeszcze pod koniec kwietnia. "Chociaż wieś jest pod kontrolą ukraińskich obrońców i nadal toczą się walki" - dodano. - Rozumiesz o co chodzi? To jest tak: jeśli my teraz nie weźmiemy na przykład Dowheńki, to raz dwa kogoś zamkną. I tyle! A chodzi o to, że Dowheńkę trzy tygodnie temu zgłaszaliśmy, że ją zajęliśmy. A my cały czas walczymy - powiedział rosyjski żołnierz do swojej matki na najnowszym nagraniu. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy potwierdziła, że Rosjanie ostrzeliwują wieś, którą rzekomo zajęli. "Nasze siły zbrojne dają opór okupantom" - podkreślono. Rozmowa żołnierza z żoną: Armia rozbita We wtorek Służba Bezpieczeństwa Ukrainy przechwyciła inna rozmowę, podczas której rosyjski żołnierz informował żonę o rozbiciu przez ukraińskie wojsko 58. armii rosyjskiej. Jak powiedział żołnierz, "w niektórych kompaniach nie przeżyła ani jedna osoba". Według SBU, 58. armia została wyposażona w najnowsze uzbrojenie i sprzęt wojskowy. W innych przechwyconych rozmowach, Rosjanie mówili m.in., że w Ukrainie "jest jak w horrorze". ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. 92. dzień inwazji Rosji. Relacja