Nagranie z rozmowy, jaką przeprowadzić mieli biznesmeni Roman Trocenko i Nikołaj Matuszewski, opublikowali dziennikarze śledczego projektu Sistema. Jak przekazali wcześniej było ono publicznie dostępne, ale przesłuchała je garstka osób. Na trop dziennikarzy naprowadził anonimowy autor maila. Trocenko to m.in. były doradca prezesa Rosnieftu Igora Sieczina, człowieka z kręgów Władimira Putina. Matuszewskiemu natomiast zdarza się sympatyzować z opozycją. Jest właścicielem firmy Flakon w Moskwie, a dwa lata temu w sieci publikował nagrania z protestów w rosyjskiej stolicy. Rozmowa biznesmenów wyszła na jaw. Mówią o "Rosji w szponach dupków" Mężczyźni najpierw rozmawiają o wakacjach na Bali, gdzie miał odpoczywać Matuszewski. Koła - w domyśle Nikołaj - opowiada, że na wyspie jest wielu inwestorów i sporo biznesowych możliwości, z czym Roma - skrót od Roman - się zgadza. - Ostatnio ciężko było mi w Rosji. Zrozumiałem, że coś jest nie tak, nie warto tam tego (biznesu) robić - narzeka pierwszy z nich. Drugi rozmówca zgadza się. Jego zdaniem warunki prowadzenia interesów w Rosji już nie będą takie same, jak kiedyś. - W Indonezji wszystko urośnie dziesięciokrotnie w ciągu dekady, a Rosja upadnie w tym czasie dwa razy - dopowiada Roma. Dialog schodzi w pewnej chwili na kwestie rodzinne, ale po chwili wraca temat polityki, a dokładniej - skutków wojny w Ukrainie i decyzji obecnej władzy na Kremlu. - Niestety Rosja, którą tak szczerze kochamy, znalazła się w szponach jakichś dupków, którzy wyznają dziwne układy z XIX wieku. Skończy się to w piekle. Ludzie się pozabijają na ulicach Moskwy - obawia się Roma. Z kolei Koła, początkowo niechętny dyskusji na ten temat, ostatecznie stwierdza, że ostatnio oglądał nagrania z życzeniami noworocznymi prezydentów Rosji "od Jelcyna (...) do ostatniego, gdy ten kretyn (Putin) nie stoi na tle choinki, jak zawsze, tylko wojska". "Umrą i nic po sobie nie zostawią. Spalona pustynia". Przyszłość Rosji w ujawnionej rozmowie Roma nie szczędzi krytyki wobec rosyjskich rządzących. - Jak ten kraj ma żyć i się rozwijać, gdy jedyną ideologią jest zarabianie pieniędzy i sprawowanie władzy przez jedną grupę ludzi? Nie ma "czegoś następnego". W pewnym momencie oni umrą i nic po sobie nie zostawią. To będzie spalona pustynia - prorokuje. W jego ocenie nie wszyscy Rosjanie wiedzieli, co wokół nich się dzieje, ale kiedy się zorientują, będzie już za późno. - Ludzie nie będą mogli wypłacić pieniędzy, wyjechać, ich dzieci są wzywane na wojnę. Horror, krótko mówiąc - słychać na nagraniu. Roma zachęca też Kołę, by ewakuował się z Rosji, zabierając stamtąd swój biznes. Zachęcił go również do przyjęcia obywatelstwa innego kraju. - Kochamy naszą ojczyznę. Po prostu są ludzie, którzy jej nie kochają i nic nie możemy z nimi zrobić - odpowiada Nikołaj, zgadzając się jednak z rozmówcą, że powinien opuścić Federację Rosyjską. Usłyszał też od niego, że za 10-15 lat "obaj będą potrzebni" swojemu państwu. Sistema wysłała pytania autorowi maila, w którym znalazł się link do nagrania, ale ten nie odpowiadał na wiadomości. Jako dowód autentyczności pliku przekazał redakcji numer telefonu Trocenki. Wspomniany biznesmen potwierdził Sistemie, że zna Matuszewskiego, ale stwierdził, iż ostatni raz rozmawiał z nim około półtora roku temu. Dziennikarze przyznali też, że głos z nagrania niekoniecznie pasuje do Trocenki. Czy to faktycznie Trocenko i Matuszewski? Sistema: Konieczne specjalistyczne badania audio Matuszewski z kolei najpierw przekazał, że nie wie, o jakiej rozmowie mowa. Później stwierdził, iż "nigdy jej nie było", a z Trocenką ostatni raz rozmawiał w 2022 roku "i na pewno nie o polityce". Jak zasugerował, nagranie jest podróbką, być może stworzoną przy udziale sztucznej inteligencji. Sistema nie wyklucza jednak, że biznesmeni - obawiając się konsekwencji po ujawnieniu rozmowy - mataczą, nie mówiąc prawdy. Matuszewski faktycznie pojawił się na Bali, co potwierdzają zdjęcia, jakie opublikował na Instagramie. Dziennikarze podkreślają, że na nagraniu padają szczegółowe informacje, które są prawdziwe, ale niekoniecznie wiedzą o nich wszyscy. "Autentyczność tego 40-minutowego nagrania nie została przez nikogo oficjalnie potwierdzona. Aby mieć pewność, że męskie głosy należą do Trocenki i Matuszewskiego, konieczne byłyby profesjonalne badania audio" - sumuje Sistema. To nie pierwsza prywatna rozmowa ważnych postaci z Rosji, która wychodzi na światło dzienne w trakcie inwazji na Ukrainę. Pod koniec marca media opublikowały nagranie - również o niepotwierdzonej autentyczności - między producentem muzycznym Iosifem Prigożynem oraz dawnym rosyjskim oligarchą, dziś żyjącym w Azerbejdżanie Farhadem Achmedowem. Bohaterowie drugiej taśmy są krytyczni wobec działań Putina oraz wywołaniu wojny. Uznawali na niej, że Kreml "zabrał państwu przyszłość". Prigożyn - niespokrewniony z szefem Grupy Wagnera o tym samym nazwisku - odpowiadał, że nagranie nie jest prawdziwe, lecz stanowi "kompilację fraz wypowiedzianych i wygenerowanych" przez sztuczną inteligencję.