Jak informuje "Guardian", Rosjanie wciąż znajdują nowe sposoby na to, by uniknąć ogłoszonej przez Władimira Putina "częściowej mobilizacji". Rosja a mobilizacja. Rosjanie uciekli łodzią do Korei Południowej Brytyjski dziennik opisuje kilka "ciekawszych" przykładów tego, do czego zdolni są poborowi, by nie trafić na front. Jednym z takich jest podróż ośmiu Rosjan do Korei Południowej. Marynarze mieli opuścić port we Władywostoku 27 września. By uniknąć mobilizacji, postanowili przepłynąć przez Morze Japońskie. Ich podróż miała trwać pięć dni, a po drodze musieli oni ominąć wody terytorialne Korei Północnej, z których mogliby zostać zawróceni z powrotem do Rosji. Jak czytamy, mężczyźni planowali uciec z Rosji do końca roku, jednak dekret o częściowej mobilizacji zmusił ich do przyspieszenia realizacji planu. Jak zauważa "Guardian", ucieczka przed mobilizacją drogą morską z Rosji cieszy się sporym zainteresowaniem. Podróż z Jałty, która znajduje się na okupowanym półwyspie Krymskim, do miasta portowego Sinop w Turcji została wyceniona na 1400 funtów szterlingów (ok. 7800 złotych). Mobilizacja. Rosjanin uciekł rowerem przez Arktykę Na jeszcze inny sposób ucieczki zdecydował się 27-letni Ilja. Dzień po tym, jak w Rosji ogłoszono "częściową mobilizację", mężczyzna kupił używany rower od przyjaciela z Moskwy i wsiadł do pociągu do Murmańska. Miasto to znajduje się 200 kilometrów na północ od koła podbiegunowego. Co zrobił 27-latek? By uniknąć poboru do wojska, przejechał rowerem 240 kilometrów przez Arktykę do przygranicznego miasta Kirkenes w Norwegii. "Na szczęście trenowałem do triathlonu tuż przed wybuchem wojny. Nie sądziłem, że to będzie tak przydatne" - mówił Ilja, cytowany przez "Guardiana". Jednocześnie Rosjanin dodaje, że wszystkie wolne pokoje w hotelach na terenie miasteczka zostały wyprzedane. Jak tłumaczy, Rosjanie wynajęli je na czas oczekiwania na samolot do Oslo - stolicy Norwegii. Rosja a mobilizacja. Dwóch poborowych na Alasce Wcześniej informowaliśmy o ryzykownej podróży dwóch Rosjan na amerykańską Alaskę. Mężczyźni przeprawili się łodzią przez Cieśninę Beringa, by następnie prosić o azyl. Sprawa nabrała rozgłosu przez amerykańską senator, a dwóch Rosjan, którzy uciekali przez mobilizacją, trafiło na pierwsze strony gazet na całym świecie. "Rzecznicy straży przybrzeżnej i służb granicznych poinformowali, że na pytania dziennikarzy w tej sprawie odpowie tylko resort bezpieczeństwa narodowego, który na razie jednak nie udzielił żadnej informacji" - pisała wówczas agencja AP. Czytaj też: Ucieczka Rosjan przed mobilizacją. Dotarli do Alaski, poprosili o azyl