- Mamy pewne rezerwy gotówki, ale nie są one nieograniczone i jeśli sytuacja się nie zmieni, po pewnym czasie może się zdarzyć, że nie będziemy w stanie zapłacić rachunków - powiedział Reuterowi Siergiej Andriejew, ambasador Rosji w Polsce. "To samo stanie się z polską ambasadą" - I powinno być jasne, że jak tylko nasza ambasada przestanie tu funkcjonować, to samo stanie się z polską ambasadą w Moskwie - zapowiedział. Andriejew nie sprecyzował, jak szybko w ambasadzie może skończyć się gotówka. Ambasador przypomniał, że około trzech czwartych rosyjskich urzędników posiadających paszporty dyplomatyczne zostało wydalonych z Polski. Zdaniem Andriejewa stanowisko Polski wobec Rosji od początku kryzysu na Ukrainie jest szczególnie wrogie na tle innych partnerów międzynarodowych. - Projektują obraz najbardziej nieprzyjaznego kraju wobec Rosji, w NATO, w UE, w Europie - ocenił. Polska wydaliła 45 rosyjskich dyplomatów Przypomnijmy: 23 marca ABW przekazało do MSZ listę 45 osób, pracujących w Polsce pod tzw. przykryciem dyplomatycznym. Jak informował wówczas rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn, został złożony wniosek o pilne wydalenie tych osób z Polski. Dodatkowo zdecydowano o zablokowaniu kont ambasady, uzasadniając to tym, że mogą być one wykorzystywane do finansowania działalności terrorystycznej lub prania brudnych pieniędzy.