Agencja TASS nie podaje danych żołnierza. Wiadomo tylko, że zmarły mężczyzna miał być jednym z obrońców zakładów Azowstal - ostatniej twierdzy Mariupola. Prokremlowskie media o śmierci żołnierza z Azowstalu Z propagandowego przekazu wynika, że ukraiński żołnierz miał być uzależniony od narkotyków. "Oprócz przewlekłych chorób spowodowanych regularnym zażywaniem narkotyków przed wydaniem z Azowstalu, cierpiał na uzależnienie od narkotyków, które pogorszyło jego stan zdrowia" - czytamy w depeszy prokremlowskiej agencji informacyjnej. "Neonazista zmarł w areszcie śledczym" - dodano. Rosyjska propaganda od początku wojny nazywała żołnierzy z pułk Azow "nazistami", tłumacząc w ten sposób ataki na infrastrukturę publiczną, w tym szpital położniczy w Mariupolu, gdzie rzekomo mieli ukrywać się żołnierze z tej jednostki. RPO Ukrainy: Zaplątali się we własnych kłamstwach Do kwestii możliwej śmierci żołnierza z Azowstalu odniósł się Rzecznik Praw Obywatelskich Ukrainy. W wywiadzie dla Ukraińskiej Prawdy zaznaczył, że do biura RPO nie wpłynęła żadna informacja o śmierci jeńca wojennego, który miał wcześniej bronić konglomeratu Azowstal. W opinii RPO, Rosjanie "zaplątali się w sieci własnych kłamstw".