Jak podało Centrum Narodowego Sprzeciwu, do akcji partyzantów miało dojść w piątek rano w Heniczesku. Miasto położone jest na południu Ukrainy, nad morzem Azowskim. Jeden z rosyjskich żołnierzy dowiedział się, że żołnierze z sąsiedniej jednostki stacjonują wraz ze sprzętem w jednej z opuszczonych fabryk na przedmieściach miasta. Partyzanci przekazali, że rosyjski żołnierz pomógł też przeprowadzić akcję sabotażową. - Ukrył tam 10-kilogramowy "prezent". Kiedy żołnierze wysiedli ze swoich wozów, bomba została aktywowana. Zniszczone zostały dwie ciężarówki wraz żołnierzami - podał Atesz. Partyzantka zapewniła, że żołnierz, który pomógł w przeprowadzeniu sabotażu bezpiecznie opuścił Heniczesk. Partyzantka pozostaje aktywna na południu Ukrainy Atesz to ukraińsko-tatarski ruch oporu działający na Krymie i innych terytoriach kontrolowanych przez Rosję. Informacje o ich operacjach partyzanckich pojawiły się na początku lutego 2023 roku. Jak wówczas informowano, partyzanci wysadzili w powietrze samochód, którym podróżowali dwaj oficerowie rosyjskiej Gwardii Narodowej. Parę dni temu Atesz opublikował podziękowania dla mieszkańców Sewastopola, którzy codziennie przesyłają dane i zdjęcia pomagające w przeprowadzaniu kolejnych operacji. Ruch miał być kluczowy dla powodzenia ataku na stocznię w Sewastopolu, gdzie w nocy z wtorku na środę Ukraińcy uszkodzili okręt desantowy "Mińsk" oraz okręt podwodny "Rostów nad Donem". Ataku dokonano za pomocą pocisków StormShadow/SCALP, wystrzelonych przez samoloty SU-24. Ukraiński resort obrony przyznał jednak, że podczas przygotowań do ataku na stocznię korzystano z informacji od cywili, żołnierzy Floty Czarnomorskiej i pracowników stoczni. Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja. *** TWÓJ GŁOS MA ZNACZENIE. Dołącz do naszego wydarzenia na Facebooku i śledź aktualne informacje w trakcie kampanii wyborczej!