Ukraińscy żołnierze schwytali do niewoli 22-letniego Rosjanina, który brał udział w walkach w rejonie Iziumu w obwodzie charkowskim. Z członkiem armii agresora spotkał się Wołodymyr Zolkin - pochodzący z Kijowa dziennikarz i youtuber. Podczas spotkania skontaktowali się z matką pojmanego Aleksandra za pomocą jednego z komunikatorów W trakcie rozmowy zarówno 22-latek, jak i jego matka, byli zalani łzami. - Uspokój się, spójrz na swojego syna. Jest jednym z pół tysiąca Rosjan, którzy trafili do niewoli. Powiedz mi, kiedy Rosjanie w końcu zrozumieją, że należy przestać nas najeżdżać? - mówił do rozpłakanej matki Aleksandra ukraiński dziennikarz. Kobieta nie wiedziała, że jej syn jest na wojnie W trakcie rozmowy do matki pojmanego rosyjskiego żołnierza zwrócił się inny ukraiński dziennikarz. - Twój syn biegał z karabinem maszynowym po moim kraju i zabijał tutejszych obywateli. Nie jesteście spokojnymi ludźmi, twój syn przyszedł tutaj zabijać - mówił do kobiety Ukrainiec. Okazało się, że Rosjanka nie miała pojęcia, że jej syn przebywa na wojnie. Tłumaczyła, że mówiono jej, iż poborowych żołnierzy nie wysyła się na Ukrainę. Dziennikarze zaapelowali do kobiety, aby poinformowała o ich rozmowie jak największą ilość Rosjan. Polecili jej, aby stworzyła plakat informujący o tym, że jej syn przebywa w niewoli i poszła z nim w zaludnione miejsce. Ukraińcy tłumaczyli kobiecie, że w ten sposób jej rodacy dowiedzą się, jak rzeczywiście wygląda sytuacja z jeńcami. Zasugerowali także, że tymi działaniami chcą doprowadzić do wymiany i odzyskania członków armii ukraińskiej schwytanych przez siły agresora.