W przechwyconej rozmowie rosyjski żołnierz przyznaje, że jest gotów złamać sobie rękę lub wbić młotkiem odłamek w nogę, aby zamarkować w ten sposób, że został ranny i wrócić do domu, a w dodatku otrzymać finansową rekompensatę. Kobieta, z którą rozmawia sugeruje, że być może powinien strzelić sobie w stopę. Żołnierz tłumaczy jednak, że będzie to oczywiste samookaleczenie się. "Tak nie wolno" - dodaje. Z innej przechwyconej rozmowy wynika, że rosyjskim żołnierzom mówi się, że z frontu mogą wrócić tylko jako ładunek 200 (inaczej transport ciała żołnierza), albo ładunek 300 (transport rannych, którzy nie mogą dłużej walczyć). Wojna. Tysiące zabitych żołnierzy Według strony ukraińskiej od początku inwazji wojska rosyjskie straciły blisko 22,8 tys. żołnierzy. Pojawiają się też doniesienia o tym, że ciała zabitych Rosjan nie są zabierane przez rosyjskie wojska. 40-letni ukraiński żołnierz ps. "Pająk", który walczył w Czernihowie, w rozmowie z Polską Agencją Prasową relacjonował, że Rosjanie wycofywali się tak szybko, że "po drodze zostawili mnóstwo ciał swoich kolegów".