Rosyjski wywiad próbował uzyskać dane od międzynarodowych partnerów Ukrainy, wysyłając wiadomość mailową z fałszywego konta - poinformowała Elena Kotljarowa, doradzająca premierowi Ukrainy w sprawach zagranicznych. Rosyjski wywiad wysyła maile od "doradcy premiera Ukrainy" W zamieszczonym przez Kotljarową mailu czytamy, że osoba podszywająca się pod doradcę premiera Ukrainy pisze do nieznanej osoby (dane zostały zamazane) i proponuje rozmowę z premierem Ukrainy. Rozmowa ma z kolei dotyczyć kilku tematów. "Premier dostał polecenie od prezydenta Zełenskiego, by skupić się podczas rozmowy na kilku kwestiach. Chciałby porozmawiać o sankcjach dla Rosji, m.in. w zakresie energetyki, a także naszej wizji sankcji dla tego kraju" - brzmi fragment wiadomości, którą wysłał rzekomy doradca premiera Ukrainy Denysa Szmyhala. Elena Kotljarowa: Żałosne "Cóż, rosyjski wywiad próbuje sztuczek, by przejmować wszelkie informacje od naszych międzynarodowych partnerów. Żałosne. Takie e-maile zaczęły krążyć jakiś czas temu, ale ambasadorowie postanowili sprawdzić jeszcze raz, bo to dziwne: premier ma tylko jednego doradcę do spraw zagranicznych - tylko mnie" - napisała Kotljarowa. Jak dodała, "ironią losu" jest nazwisko osoby podpisanej jako autor wiadomości. Chodzi o Siergieja Dorenko. Siergiej Dorenko to nieżyjący już prezenter telewizyjny, który zasłynął przed laty jako "telewizyjny zabójca". Jego celem było medialne eliminowanie politycznych rywali Władimira Putina, by ten mógł bez przeszkód objąć i sprawować władzę w kraju. Później Dorenko stracił jednak sympatię Kremla i został wyrzucony z anteny. Choć śmierć dziennikarza była efektem wypadku drogowego, w przestrzeni publicznej nie brakowało wówczas spekulacji, czy oficjalne przyczyny rzeczywiście są prawdziwe. Część osób była sceptyczna i wskazywała, że Dorenko mógł zostać zlikwidowany na zlecenie Kremla, bo zaczął być dla władzy niewygodny.