"Rankiem 12 stycznia oddziały wojsk rakietowych sił powietrznych armii ukraińskiej zniszczyły na kierunku wschodnim rosyjski samolot szturmowy Su-25, a na południu kraju - aparat bezzałogowy Orłan-10" - głosi komunikat na oficjalnym profilu lotnictwa ukraińskiego na serwisie Telegram. Orłan-10 służy Rosjanom do naprowadzania pocisków artyleryjskich na pozycje armii ukraińskiej. Portal Suspilne podał, powołując się na Twitter projektu Ukraine Weapons Tracker, że siły ukraińskie przejęły w obwodzie chersońskim czołg T-90S, który jest eksportową wersją nowoczesnych maszyn T-90. To pierwszy udokumentowany przypadek zdobycia tej rzadkiej wersji rosyjskiego czołgu - oświadczyli autorzy projektu. Podkreślili, że T-90S miał trafić na eksport, ale w obliczu strat w sprzęcie został skierowany do armii rosyjskiej. Rosjanie mają problem z amunicją "Możliwości produkcyjne rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego nie pozwalają na nadrobienie braków amunicji, co prawdopodobnie utrudni wojskom Rosji w 2023 roku operacje ofensywne na wschodzie Ukrainy" - ocenił w czwartek amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW). Think tank powołał się na opinie przedstawicieli władz USA i Ukrainy podane przez telewizję CNN 10 stycznia br. Według tych ocen intensywność rosyjskich ostrzałów artyleryjskich spadła w niektórych rejonach o 75 proc., co może znaczyć, że Rosjanie ograniczają ostrzały z powodu kurczących się zapasów amunicji. 40 nowoczesnych pocisków w ciągu miesiąca Rzecznik Wschodniego Zgrupowania Sił Zbrojnych Ukrainy Serhij Czerewaty uważa, że Rosjanie wobec odczuwalnych braków amunicji na froncie muszą teraz sprowadzić ją z odległych rejonów Rosji bądź kupić w innych państwach. Czerewaty zapewnił, że ataki ukraińskie na rosyjskie magazyny i obiekty logistyczne utrudniły Rosjanom rozładunek amunicji w pobliżu linii frontu. Również źródła rosyjskie, jak wskazuje ISW, przyznają coraz częściej, że postęp wojsk Rosji jest hamowany przez problemy z amunicją i zaopatrzeniem. Ukraiński wywiad wojskowy (HUR) oceniał na początku stycznia br. że Rosja jest w stanie produkować do 40 nowoczesnych pocisków rakietowych w ciągu miesiąca, lecz nie radzi sobie z produkcją wystarczającej ilości amunicji artyleryjskiej. Ekspert waszyngtońskiego think tanku Woodrow Wilson International Center Michael Kotkin mówił w ostatnich dniach, że Rosjanom, w większym stopniu niż Ukraińcom, zaczyna brakować amunicji, ale z czasem odbudują oni ten potencjał.