Aleksiej Gorinow to moskiewski radny Regionu Krasnosielskijego. W jego akcie oskarżenia znalazła się informacja, że 15 marca, w trakcie posiedzenia rady oświadczył, że wypoczynek rekreacyjny radnych jest obecnie niedopuszczalny, ponieważ "na terytorium sąsiedniego, suwerennego państwa toczą się działania wojenne". Poparli go radni Jelena Kotenoczkina i Ilja Jaszyn - pierwsza uciekła z Rosji przed wszczęciem postępowania karnego, a drugi przebywa obecnie a reszcie. Nagranie spotkania zostało opublikowane w internecie, więc Komitet Śledczy Rosji dostrzegł w działaniach deputowanych "publiczne rozpowszechnianie umyślnie fałszywych informacji". 60-letni Gorinow od 27 kwietnia przebywa w areszcie. Przemawiając w moskiewskim sądzie rejonowym, prokurator oskarżył go o podważanie "autorytetu Sił Zbrojnych" i kierowanie się "nienawiścią polityczną". Proces w jego sprawie trwa od początku czerwca. Jak podkreśla "The Moscow Times", Gorinow jest pierwszym przedstawicielem władz, któremu grozi skazanie na mocy ustawy o dyskredytowaniu sił zbrojnych i powielaniu "fejków". Moskwa: Proces radnego. Pozostaje wierny swoim poglądom Pełnomocniczka radnego, Katerina Tiertuchina, zwróciła się do sądu o zawieszenie postępowania i wystąpienie do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o sprawdzenie, czy wprowadzone prawo jest zgodne z ustawą zasadniczą. W jej opinii, przepisy zostały wprowadzone w celu "stłumienia sprzeciwu i politycznego pluralizmu". Sąd ten wniosek jednak odrzucił. Sam Aleksiej Gorinow pozostaje wierny swoim przekonaniem. Podczas czwartkowej rozprawy pokazał się z kartką z hasłem: "Nadal potrzebujecie tej wojny?".