Fragment programu z rosyjskiej, propagandowej telewizji udostępnił niezależny profil NEXTA. - Musimy powiedzieć Europie prostą rzecz. Dostaniecie atak nuklearny na terenie Europy, jeśli stworzycie misję pokojową NATO, jeśli pozwolicie jej na interwencję i tak dalej. Tak, to będzie wojna nuklearna i musicie to zrozumieć - mówił politolog Siergiej Michejew na antenie Rossiji 24. Z jego twierdzeniami żywiołowo zgadzał się inny znany propagandysta Władimir Sołowjow, znany z antyukraińskich wypowiedzi, a także popierania aneksji Krymu. Zobacz też: Wojna na Ukrainie. Władze: Strzelają do ludzi - Więc odważni Polacy, z waszej Warszawy nie zostanie nic po dwóch sekundach. Odważni Niemcy, odważni Estończycy i przedstawiciele krajów bałtyckich... Swoją drogą teraz są problemy na granicy z Kaliningradem. Może by tam stworzyć korytarz humanitarny. Dlaczego nie? - kontynuował Michejew. Rosyjska propaganda. Ekspert mówił o rozbiorze Ukrainy W drugim udostępnionym fragmencie przez NEXT-ę Michejew mówił o tym, jak mogłyby wyglądać plany podziału Ukrainy przez Kreml. W "wariancie pierwszym" przedstawionym przez propagandystę Rosja zajęłaby teren od Charkowa po Naddniestrze. Drugi przedstawiony wariant zakłada z kolei zajęcie Kijowa i rozszerzenie kontroli do Winnicy i Żytomierza. W tym przypadku Michejew nie wykluczał, że w "rozbiorze" Ukrainy może pomóc... Polska. Domniemane roszczenia terytorialne, które Polska ma mieć do zachodnich terenów Ukrainy, to stały element rosyjskiej propagandy. - Tylko jako wariant: niech Polacy zadecydują. Denzayfikacja przez Polskę to nie najgorsza opcja. To nie najgorsza opcja, bo nienawiść między nimi jest nieprawdopodobna - mówił propagandysta zaprzeczając faktom. Od początku rosyjskiej inwazji 24 lutego do Polski wjechało z Ukrainy ponad 2,175 mln osób. Uchodźcy są przyjmowani przez wolontariuszy, Polacy oferują im miejsca w swoich domach i mieszkaniach. Brytyjski korespondent "Daily Telegraph" Matthew Day ocenił w środę, że Polska "zasługuje na Pokojową Nagrodę Nobla".