- Ukraina stała się ostoją i wylęgarnią międzynarodowego terroryzmu. Działania reżimu kijowskiego, w tym niszczenie własnej ludności, ostrzały miast, w których żyją cywile i ostrzały Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej, to przestępstwa - mówił Szeremet w rozmowie z prokremlowską agencją. Wojna w Ukrainie. "To już nie specjalna, a antyterrorystyczna operacja" - Właśnie dlatego uważam, że charakter operacji specjalnej w Ukrainie powinien zostać zmieniony. To już nie specjalna, a antyterrorystyczna operacja - dodawał Szeremet. Zdaniem polityka, reżim w Kijowie jest "zagrożeniem dla całego świata". Rosyjska propaganda powielana zarówno przez przychylnych Putinowi polityków i przez media, wojnę w Ukrainie nazywa "operacją specjalną", która ma na celu "obronę mieszkańców". Według Władimira Putina, ostatecznym celem "operacji" jest wyzwolenie Donbasu oraz "stworzenie warunków gwarantujących Rosji bezpieczeństwo". Od początku wojny Rosja obwinia Siły Zbrojne Ukrainy o zbrodnie wojenne, których się dopuszcza i nie przyznaje się zabijania cywilów, ataków na Zaporoską Elektrownię Jądrową. Kreml uznał ukraiński pułk "Azow" za organizację terrorystyczną, a żołnierzy należących do formacji zamierza sądzić jak terrorystów. Rosyjski deputowany Michaił Szeremet w maju postulował. by w Rosji została zmieniona flaga - chciał, by jego kraj powrócił do barw narodowych z czasów ZSRR. Jak wtedy przekazywał, to pod tą flagą Rosja walczyła z faszystami. - Teraz Rosja musi dawać odpór neofaszyzmowi, który odrodził się w Ukrainie - mówił wtedy.