Wcześniej szef władz obwodu połtawskiego Dmytro Łunin poinformował, że są ofiary śmiertelne ataku na Krzemieńczuk. Pocisk rakietowy trafił w "bardzo zatłoczone miejsce" - przekazywał Łunin. Kyryło Tymoszenko, zastępca szefa kancelarii prezydenta początkowo informował o śmierci dwóch osób i 20 rannych. Najnowszy bilans to 10 zabitych i 40 rannych. Szef biura prezydenta Andrij Jermak w reakcji na ostrzał zaapelował o uznanie Rosji za kraj sponsorujący terroryzm. Trwa akcja ratunkowa. Z pożarem walczy ponad stu strażaków. Powierzchnia pożaru przekroczyła 10 tys. m kw. Dowództwo ukraińskich sił powietrznych podało, że w budynek trafiły rakiety Ch-22 wystrzelone z bombowców Tu-22M3. Samoloty wyleciały z lotniska Szajkowka w obwodzie kałuskim w Rosji, a pociski wystrzeliły w obwodzie kurskim. Rosyjskie ostrzały. Rejony Odessy i Kijów W poniedziałek wojska rosyjskie ostrzelały rejony Odessy. Pocisk został wystrzelony przez bombowiec strategiczny Tu-22. Rannych zostało co najmniej sześć osób, zniszczeniu uległy budynki gospodarcze i mieszkalne. Z kolei w niedzielę doszło do ataku rakietowego na Kijów - było to najpoważniejsze uderzenie na stolicę od 29 kwietnia. Wskutek ataku jedna osoba zginęła, a sześć zostało rannych. Trafiono w ośmiopiętrowy budynek mieszkalny. Wśród rannych jest siedmioletnia dziewczynka i jej matka - Rosjanka. Ojciec dziecka zginął. W Krzemieńczuku Rosjanie ostrzelali w kwietniu największą w kraju rafinerię. Władze zapowiedziały, że do końca roku obiekt nie wznowi działania.