Leonid Gozman w rozmowie z "Rzeczpospolitą" przyznaje, że ma bardzo pesymistyczną wizję przyszłości swojego kraju - Rosji. "Tak naprawdę, to dzisiaj stoimy u progu wojny światowej i miejmy nadzieję, że przejdziemy ten okres bez wojny atomowej. Wojna w Ukrainie może doprowadzić do poważnych turbulencji w Rosji. Obawiam się, że my, jako jednolite państwo, możemy tego koszmaru nie przeżyć" - mówi rosyjski opozycjonista. Rosja ściąga ochotników. "To oznacza, że sytuacja jest trudna" Pytany, czy Władimir Putin może się wycofać z wojny, którą rozpoczął, odpowiada: "Dobrego wyjścia nie ma. Patrząc na to wszystko, mam wrażenie, że kierownictwo Rosji liczyło na szybkie zwycięstwo". Tymczasem armia ukraińska stawia twardy opór. Leonid Gozman zwraca uwagę na liczne problemy rosyjskich żołnierzy. "Brakuje żołnierzy, bo po co by ściągali ochotników z Bliskiego Wschodu. Zapraszać muzułmanów, by strzelali do prawosławnych Ukraińców to już przesada. A to oznacza, że sytuacja jest trudna" - mówi. Wojna w Ukrainie. "Pozostają dwie opcje" W jego ocenie, pozostają dwie opcje: eskalacja albo porozumienie. "Jeżeli dojdzie do jakiegokolwiek porozumienia ze stroną ukraińską w trakcie negocjacji, nieważne jaka będzie treść, nasza propaganda sprzeda to jako wielki sukces Putina. I niech by tak było, niech ogłoszą sukces, oby przestali bombardować i strzelać". Nie spodziewa się jednak, by taką wersję wydarzeń przyjęły rosyjskie elity. "Nikt nie wie, co w takim przypadku będzie się działo na najwyższym piętrze władzy" - stwierdza. O Putinie mówi tak: myślę, że mamy do czynienia z człowiekiem, który jest w stanie wcisnąć przycisk nuklearny. Rosja zaatakowała Ukrainę. Media o planie "B" Ukraina 26 dzień broni się przed rosyjską agresją. Wojska najeźdźcy nie robią postępów, co ma być powodem wściekłości Władimira Putina. "The Wall Street Journal" podaje, powołując się na amerykańską administrację, że fiasko Rosji w Ukrainie zmusiło prezydenta Rosji do podjęcia nowych kroków. To zmiana strategii i wprowadzenie w życie "planu B" - czyli tak długiego okupowanie wschodnich terenów Ukrainy, aż prezydent Wołodymyr Zełenski ustąpi i odda terytoria pod władanie Rosji. Zdaniem "WSJ", Putin będzie teraz kontynuował presję militarną, choćby jedynie poprzez ostrzeliwanie wschodniej Ukrainy, by wywalczyć na tym terenie niezależność.