Rosjanie wciąż próbują zdobyć Mariupol. Miasto jest w zdecydowanej większości zniszczone, dokonywane są zbrodnie na cywilach. Panuje katastrofa humanitarna. - Mariupol może stać się "czerwoną linią" w rozmowach z Rosją o zakończeniu wojny - powiedział w poniedziałek ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba dla CBS News. - Miasto już nie istnieje. Pozostała armia ukraińska i duża grupa ludności cywilnej, w zasadzie otoczona przez wojska rosyjskie. Nadal walczą. Ze sposobu, w jaki armia rosyjska zachowuje się w Mariupolu, widać, że zdecydowali się za wszelką cenę zmieść miasto z powierzchni ziemi - dodał. Mariupol: Zasadzka na rosyjski konwój Działania obronne wykonują m.in. bojownicy pułku Azow. Przeprowadzają liczne kontrataki. Do sieci trafiło nagranie z drona, na którym widać, jak rosyjski konwój wpada w zasadzkę zorganizowaną przez Ukraińców. W pewnym momencie pojazdy zjeżdżają na boczną drogę i zostają zaatakowane. Widać palące się auta oraz będących w pułapce Rosjan, którzy skryli się pod busem, by uniknąć obrażeń. Obok nich wybuchały granaty. Wezwanie do utworzenia korytarza humanitarnego Ukraina wezwała w poniedziałek Rosję do utworzenia korytarza humanitarnego dla ewakuowanych z Mariupola oraz z huty stali Azovstal, która jest ostatnim znaczącym obszarem ukraińskiego oporu w tym mieście. - Domagamy się pilnego utworzenia korytarza humanitarnego z terytorium zakładów Azovstal dla kobiet, dzieci i innych cywilów. Na terenie Azovstalu jest wielu cywilów - kobiety, dzieci, osoby starsze. Ci ludzie schronili się przed ostrzałem w magazynach huty, bowiem nie ufają rosyjskim najeźdźcom po tym, co widzieli na mieście - poinformował szef policji Mariupola Mychaijło Werszynin w wypowiedzi zamieszczonej na YouTube.