Redaktor naczelny portalu Cenzor.net na swoim kanale Telegram opublikował krótkie nagranie z rosyjskim jeńcem, schwytanym w trakcie walk w Ukrainie. "Wzięty do niewoli więzień, poetycko, ale niejasno opowiada, jak dźgnęli swojego rosyjskiego dowódcę (dowódców?), zabrali jego (swoją?) broń i poszli się napić, uczcić ten czyn. Cóż, samozniszczenie okupantów jest jak najbardziej mile widziane. Idźcie dalej, nie przestawajcie" - czytamy w opisie. W filmie rosyjski żołnierz stara się opowiedzieć historię dowódców o pseudonimach "Pahoma", "Niedźwiedź" i "Mars". Z wyraźnym trudem wspomina, że "Pahoma" został zamordowany przez pięciu ludzi z oddziału. Jeniec podkreśla, że nie ma pewności, czy mordercy byli pomocnikami dowódcy, czy też były to inne osoby. Nie przeszkadzało to jednak, jak można wnioskować z wypowiedzi, w świętowaniu morderstwa przez całą jednostkę. Pijackie wybryki w okopach O pijaństwie wśród rosyjskich żołnierzy i bezsensownych strzelaninach przez nich dokonywanych dowiadujemy się m.in. z rozmów telefonicznych przechwytywanych przez ukraiński wywiad. Kilkanaście dni temu do mediów trafiło nagranie audio, w którym usłyszeć można rozmowę Rosjanina przebywającego na froncie ze swoim znajomym. Żołnierz opowiada o okopowej codzienności w swojej jednostce. Mowa jest między innymi o nieustannym picu i strzelaniu do bydła okolicznych mieszkańców. Zobacz też: Kremlowski sondaż. Kim są "liderzy zaufania" Rosjan? - Jak zwykle, nic nowego. Upili się piwem. Cała szóstka wypiła 30 litrów w jeden dzień. Pili przez cały dzień - stwierdza. - Wczoraj "niebiescy" ze specjalnych sił, jechali (wulgaryzm) i strzelali do krów z samochodu. Zabili dwie krowy, nie dla mięsa, nie po to, by je zabrać, tak po prostu. Idioci skończeni - dodał. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!