O sprawie informuje brytyjski "The Guardian", powołując się na źródła bliskie Sojuszowi. Z informacji pozyskanych przez dziennikarzy wynika, że członkowie Sojuszu prowadzą już bezpośrednie rozmowy z członkami rumuńskiego rządu. "Nadal uważnie monitorujemy sytuację i pozostajemy w bliskim kontakcie z Rumunią" - podano w komunikacie. Z najnowszych informacji przekazywanych przez media wynika, że przedstawiciele Paktu Północnoatlantyckiego mają wydać specjalne oświadczenie w związku z incydentem. Upadek rosyjskiego drona 4 września podczas zmasowanego ataku rakietowego przeprowadzonego na Port Izmaił jeden z rosyjskich dronów "szahed" spadł na terytorium Rumunii. Początkowo tamtejsze władze zaprzeczały, że doszło do takowego incydentu. Po kilkudziesięciu godzinach od wybuchu przedstawiciel resortu obrony przyznał, że wcześniejsze informacje podawane przez Ukrainę są prawdziwe. - Części rosyjskiego drona spadły na terytorium Rumunii - stwierdził Angel Tilvar. Jednocześnie polityk poinformował, że w związku z wybuchem nie zdecydowano się na przeprowadzenie ewakuacji mieszkańców. Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja. Wcześniej informacja o eksplozji podana została przez Ołega Nikolenko z państwowej Służby Granicznej Ukrainy. "Według informacji Państwowej Służby Granicznej Ukrainy, dziś w nocy podczas masowego ataku Rosji w rejonie Portu Izmaił rosyjski "szahed" spadł i wybuchł na terytorium Rumunii" - napisał. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!