W Kijowie, w piątek ok. godz. 10 czasu lokalnego (godz. 9 czas polskiego), kilka minut po uruchomieniu alarmu przeciwlotniczego słychać było następujące po sobie eksplozje. Na niebie nad ukraińską stolicą widoczne są smugi po przelatujących pociskach. Atak na Kijów. Słychać wybuchy "W Kijowie wybuchy. Pozostawajcie w ukryciu" - napisał na Telegramie mer miasta Witalij Kliczko. Władze zaapelowały o ukrycie się i nieudostępnianie nagrań wideo z działań obrony powietrznej miasta. "Szczątki rakiet spadły na teren jednego ze stołecznych szpitali dziecięcych" - dodał w następnym wpisie Kliczko. Placówka znajduje się w dzielnicy Obołoń, położonej na północy miasta. "Nie ma ofiar ani poważnych zniszczeń, służby ratownicze są już na miejscu zdarzenia" - przekazał. Alarm przeciwlotniczy ogłoszono także na pozostałym terytorium kraju. Wybuchy słychać było tego dnia w obwodach chmielnickim i winnickim. Siły Powietrzne Ukrainy przekazały, że armia rosyjska odpaliła z myśliwców MiG-31K rakiety hipersoniczne Kindżał swoim zasięgiem obejmujące całą Ukrainę. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!