W piątek wieczorem siły rosyjskie zaatakowały Dniepr. Według burmistrza miasta Borysa Fiłatowa, celem wroga był pusty budynek Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Zaznaczył również, że jest to już trzecia próba Rosjan w tym kierunku - donosi Ukrinform. Fiłatow dodał, że kilka chwil po ataku na miejscu zdarzenia pojawiło się wielu gapiów. "Nie wiem, co robią tam setki gapiów, gdy wciąż rozlega się alarm lotniczy" - podał w wieczornym wpisie. Wojna w Ukrainie. Rosjanie uderzyli w budynek SBU i blok Pociski spadły również na pobliski blok mieszkalny, gdzie rannych zostało dziewięć osób, w tym dzieci. Rannym została udzielona pomoc medyczna. Nie wymagają oni hospitalizacji - podano w komunikacie. Czytaj też: Eksplozje w rosyjskim mieście. "Atak terrorystyczny" Wśród poszkodowanych znalazło się dwoje dzieci w wieku 14 i 17 lat, dwie 20-letnie kobiety, mężczyźni w wieku od 18 do 53 lat i 77-letnia kobieta. Nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych. "Dniepr. Piątkowy wieczór. Trafienie w blok i w budynek SBU. Znowu rosyjski terror rakietowy" - napisał z kolei w piątek ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski w komunikatorze Telegram. Dodał również, że na miejscu zjawiły się służby. "Zrobimy wszystko, aby Rosja poniosła pełną karę za agresję i terror wobec naszego narodu. Zrobimy wszystko dla sprawiedliwości" - podsumował ukraiński przywódca. Więcej informacji o wojnie w Ukrainie w specjalnym raporcie. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!