Goście programu "60 Minut" w telewizji Rossija1 komentowali słowa rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, który mówił że rosyjska "operacja specjalna" w Ukrainie "nie jest wymierzona przeciw ludziom w Ukrainie, ale władzom tego kraju". Jeden z propagandystów Mikhaił Markelov (politolog, doradca rosyjskiej partii Jedna Rosja) stwierdził, że Wołodymyr Zełenski nigdy nie podpisze aktu kapitulacji Ukrainy. - Naprawdę powinniśmy przemyśleć likwidację nazistowskich przywódców tego kraju, nie tylko Zełenskiego i jego otoczenia, ale również parlamentu, popełniających totalne ludobójstwo swoich własnych obywateli. To powinien być nasz cel numer jeden - mówił. Jego zdaniem "ukraińscy naziści" powinni być traktowani tak samo jak "Izrael traktował terrorystów, którzy byli likwidowani gdziekolwiek pojawili się na świecie". - Nie ma sensu stawiać ich przed sądem, ścigać ich po całej Ukrainie. Naszym celem jest wyzwolić to terytorium od nazistów i zapewnić normalne, spokojne życie - dodał. "Pójdziemy aż do Warszawy" Prowadząca program Olga Skabiejewa zwróciła się do Ukraińców, aby nie martwili się o losy ich kraju. Stwierdziła, że Rosja pomoże w odbudowie kraju, "opatrzy rannych", a "reszcie pozwoli żyć w Polsce". Następnie odniosła się do słów Władimira Putina z 24 lutego. - Chcecie dekomunizacji? Dostaniecie ją - powiedziała. - Początkowo chcieliśmy wyzwolić tylko Donbas. Jednak po dostawach zachodniej broni - jeśli Amerykanie, broń Boże, dostarczą Ukrainie rakiety o zasięgu 300 km - to nie możemy na tym poprzestać. Pójdziemy aż do Warszawy - powiedziała