W państwowej telewizji rosyjskiej uczestnicy jednego z propagandowych programów telewizyjnych podjęli się dyskusji na temat żołnierzy NATO, którzy rzekomo walczą po stronie ukraińskiej w wojnie przeciwko Rosji. Dowodem ma być nagranie, które zostało opublikowane w trakcie transmisji. Wojna w Ukrainie. Kremlowska propaganda: "Instruktorzy z Zachodu" są w Ukrainie od 2014 roku Nadający z Ługańska dowódca poinformował prowadzącego program, że wojskowi Paktu Północnoatlantyckiego "już tu są", a oficjalnie nazywa się ich "instruktorami z Zachodu". W jego opinii jednostki w mundurach NATO były widziane w Krematorsku na wschodzie Ukrainy. - Oni działali tutaj z ukrycia, ale właśnie zrzucili swoje maski. Tak naprawdę walczą tu już od 2014 roku, a teraz działają po prostu bardziej otwarcie - stwierdził wojskowy. Kremlowski propagandysta poprosił go o kolejne zdjęcia i filmy dokumentujące udział zachodnich żołnierzy na froncie. W rzeczywistości publikowany przez rosyjską telewizję film przedstawia amerykańskiego żołnierza w mundurze, nagrany przez niego samego, w nieokreślonym miejscu i nieokreślonym czasie. Tym samym nie sposób ustalić, gdzie i kiedy materiał został nakręcony. "Bez wsparcia NATO armia ukraińska byłaby kompletnie niezdolna do walki" W dalszej części programu rosyjski analityk wojskowy Aleksandr Szarowski stwierdził, że bez wsparcia USA i NATO Ukraina "byłaby kompletnie niezdolna do walki". - Tylko dzięki tym dostawom i wsparciu armia ukraińska jest w stanie odnosić sukcesy na polu bitwy. To jest dziś jasne - dodał. Politolog Władimir Korniłow stwierdził, że na bezpośredni udział sił natowskich w wojnie w Ukrainie wskazuje "wzmożona liczba nagrań z linii frontu w języku angielskim z udziałem osób o nietradycyjnym dla tych regionów kolorze skóry". Ponadto prokremlowski badacz w sposób prześmiewczy mówi o "wyzwalaniu Iziumu". Narracja przedstawiana przez kremlowską propagandę ma na celu wyjaśnienie niepowodzeń rosyjskiej armii.