Ukraiński wojskowy w rozmowie z portalem Suspilne analizował obecną sytuację frontową na kierunku charkowskim. Jego zdaniem, wojska rosyjskie mogą w przyszłości próbować szturmu na Charków, jednak obecnie tego typu doniesienia należy traktować jako plotki. Zdaniem Melnyka, nawet jeśli rosyjscy oficerowie mieli plany takiego ataku, to musieli je zaktualizować ze względu na działania rosyjskich dywersantów w obwodach kurskim i biełgorodzkim. Ukraina. Rosja ruszy na Charków? Generał wprost - Rosjanie sami boją się, że Ukraina nadal będzie mogła pojechać i przeprowadzić kontrofensywę na ich terytorium. Dlatego oczekiwanie, że będą mogli wjechać jutro lub pojutrze jest fikcją. Nie ma czegoś takiego. Na razie prowadzą działania taktyczne na wschodzie naszego kraju - stwierdził Siergiej Melnyk. Jednocześnie wojskowy zauważył, że obecnie Rosjanie, inaczej niż jeszcze kilka tygodni temu, nie mają na wschodzie przewagi taktycznej, która pozwoliłaby na odniesienie znaczących sukcesów. - My po prostu stoimy w defensywie, oni próbują coś zrobić (...). Jeżdżą tu i tam, po prostu pozwalając na zabijanie swoich ludzi - dodał. Podsumowując opis sytuacji frontowej generał Melnyk zwrócił uwagę na linię fortyfikacji przygotowywaną w obwodzie charkowskim. Wojskowy przyznał, że nawet jeśli nie widać obecnie większej aktywności Rosjan, to absolutnie nie można przerywać prac polowych. - Musimy budować niezależnie od tego, czy będzie ofensywa, czy nie. Musimy je po prostu budować i jednocześnie szkolić ludzi, aby w żadnym momencie, znowu, nie przegapić tej "epidemii" - mówił. Ukraina. Rosja z ofensywą? "Jestem pewien" Nieco inaczej na aktywność rosyjskich wojsk patrzy zastępca dowódcy 3. brygady szturmowej, były dowódca pułku Azow Maksym Żorin. Jego zdaniem rosyjscy oficerowie przygotowują armię do otwarcia nowego kierunku działań, aby rozciągnąć front i zaskoczyć ukraińskich obrońców. - Jestem pewien, że Rosjanom w tym roku uda się zgromadzić wystarczającą ilość personelu i sprzętu, aby spróbować otworzyć, oprócz Awdijiwkiego, jeszcze przynajmniej jeden kierunek. Będzie to kierunek aktywny, ofensywny, ale który teraz nie jest znany - przekonuje. - Możemy się domyślać, biorąc pod uwagę ważne dla nich kierunki i miejsca, na które mogliby zacząć wywierać presję. Notabene na tej liście znajduje się także granica z Federacją Rosyjską, którą Rosjanie również uważają za jedną ze wskazówek dotyczących ewentualnych działań ofensywnych - dodaje. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!