Według obserwatorów gwałtowne kurczenie się rosyjskiej gospodarki jest oznaką, że bezprecedensowe sankcje nałożone przez Unię Europejską, USA i inne kraje wspierające Ukrainę zaczynają być odczuwalne - zaznacza Reuters. Gospodarka pogrążyła się w recesji po tym, jak władze na Kremlu zdecydowały się wysłać swoje siły zbrojne do Ukrainy 24 lutego, co wywołało szeroko zakrojone sankcje Zachodu nałożone na sektor energetyczny i finansowy, w tym odcięcie Rosji od około połowy z jej 600 miliardów dolarów rezerw walutowych i złota. Wojna skłoniła też do wycofania się z rodzimego rynku wiele zachodnich firm - przypomina Reuters. Spadek PKB nie był tak poważny, jak oczekiwano Jednak jak zwraca w swojej analizie amerykański "The New York Times", nawet gdy import do Rosji zamarł, a transakcje finansowe zostały zablokowane, co spowodowało, że kraj nie spłacił, po raz pierwszy od czasu Rewolucji Bolszewickiej, swojego długu zagranicznego, rosyjska gospodarka okazała się bardziej odporna, niż niektórzy ekonomiści początkowo się spodziewali, a spadek PKB, o którym poinformowano w piątek, nie był tak poważny, jak oczekiwano. Jak wyjaśnia "NYT" straty zostały po części zrównoważone przychodami z eksportu surowców energetycznych, ponieważ ich ceny na świecie wzrosły. Analitycy cytowani przez amerykański dziennik twierdzą jednak, że straty gospodarcze będą coraz większe, ponieważ kraje zachodnie coraz bardziej odwracają się od rosyjskiej ropy i gazu, które są kluczowym źródłem dochodów z eksportu. W miarę jak wojna będzie się przeciągać, pisze "NYT", wiele krajów i firm będzie dążyć do trwałego zakończenia relacji z Rosją i jej firmami. Rosyjskie podmioty gospodarcze będą miały problemy z uzyskaniem części zamiennych do maszyn produkowanych na Zachodzie, a także za aktualizacją oprogramowania, którego autorem są zachodnie firmy. Rosyjskie firmy będą musiały przeorganizować swoje łańcuchy dostaw, ponieważ import jest utrudniony. Utracony handel z USA i Europą Pogarszają się też perspektywy dla rosyjskiego przemysłu energetycznego, który ma kluczowe znaczenie dla gospodarki kraju. Stany Zjednoczone i Wielka Brytania już zakazały importu rosyjskiej ropy, a sytuacja pogorszy się jeszcze bardziej na początku przyszłego roku, gdy wejdzie w życie pełny zakaz Unii Europejskiej dotyczący importu tego surowca. Zgodnie z danymi Międzynarodowej Agencji Energii Rosja musiałaby znaleźć klientów na około 2,3 mln baryłek ropy i produktów naftowych dziennie, co stanowi około 20 procent jej średniego wydobycia w 2022 roku. Do tej pory kraje takie jak Indie, Chiny i Turcja przejęły część utraconego handlu z Europą i USA, ale nie jest jasne, jak wielu nowych nabywców uda się znaleźć. Zmniejsza się również zależność od rosyjskiego gazu ziemnego. W ostatnim tygodniu czerwca w porównaniu z rokiem poprzednim całkowity import gazu z Rosji do Unii Europejskiej spadł o 65 proc. - wynika z raportu Europejskiego Banku Centralnego. Część z tych spadków zostało wymuszone przez Rosję, która zmniejszyła swoje dostawy gazu. Jednak kraje europejskie zwiększyły wysiłki w celu znalezienia alternatywnych źródeł i na przykład szybko rozwijają infrastrukturę dla dodatkowego importu skroplonego gazu ziemnego. Rosyjski Bank Centralny prognozuje, że gospodarka skurczy się w tym roku od czterech do sześciu proc. Wartość sześciu proc. spadku PKB jest również zgodna z aktualną prognozą Międzynarodowego Funduszu Walutowego.