- Nasza armia powinna być większa. Jej parametry i liczebność zostały ogłoszone i jest to co najmniej 1,5 mln osób - powiedział były premier i prezydent Rosji. Miedwiediew odnosił się w ten sposób do zapowiedzi ministra obrony Federacji Rosyjskiej Siergieja Szojgu, który przekazał, że liczba żołnierzy w siłach zbrojnych Rosji musi zostać zwiększona do 1,5 mln osób. "Planowany jest pobór 695 tys. żołnierzy kontraktowych" - podaje agencja. Miedwiediew: Za udaną obronę naszej ojczyzny odpowiada mieszana armia Prokremlowscy dziennikarze zapytali Miedwiediewa, czy chciałby, by została utrzymana armia poborowa i jaki ma wpływ na "operację specjalną", jak w rosyjskiej propagandzie nazywana jest wojna w Ukrainie. - W tej chwili za udaną obronę naszej ojczyzny odpowiada mieszana armia, oparta zarówno na poborowych, jak i żołnierzach kontraktowych. Po drugie, specjalna operacja, oczywiście, wpływa w znaczący sposób, ponieważ siła armii jest testowana w okresie działań wojennych - mówił, cytowany przez agencję. Zgodnie z oficjalnymi planami ministra obrony Rosji, liczebność rosyjskiej armii ma zostać zwiększona do 1,5 miliona żołnierzy w ciągu trzech lat. W styczniu bieżącego roku ogłosił również dostawę broni i sprzętu do wojska, które mają być zsynchronizowane z rozbudową armii. O planach sięgnięcia po kolejnych żołnierzy informował portal Ukrainska Prawda, powołując się na analizę Bloomberga. Jak podano, obecnie Kreml ma w planach zwerbować 400 tys. żołnierzy kontraktowych. Zdaniem amerykańskich urzędników, Rosjanom nie uda włączyć się do wojska tylu żołnierzy. Według Generalnego Sztabu Sił Zbrojnych Ukrainy siły rosyjskie straciły od początku inwazji na Ukrainę 169 890 żołnierzy, w tym 720 minionej doby.