Nagranie pojawiło się na kanale społecznościowym "Połtawskaja kontra wysypisko". Mieszkańcy wsi informują na nim o kolejnych podjętych działaniach, mających na celu ostateczne uprzątnięcia lokalnego składowiska odpadów z niebezpiecznymi substancjami. Po apelach do władz, pismach do prokuratury i nagraniach dokumentujących zanieczyszczenie środowiska, głos w sprawie zabrali wojskowi biorący udział w inwazji na Ukrainę. Rosyjscy żołnierze apelują do Putina. Grożą powrotem do kraju Na udostępnionym materiale siedmiu bojowników w mundurach apeluje do prokuratora generalnego Igora Krasnowa, przewodniczącego Komitetu Śledczego Aleksandra Bastrykina oraz samego prezydenta Rosji Władimira Putina. "Podczas gdy jesteśmy w strefie operacji specjalnej i przelewamy naszą krew, nasze żony, dzieci są trute i zabijane w naszej małej ojczyźnie. Konkretnie: we wsi Połtawskaja w Kraju Krasnodarskim. Składowisko śmieci znajduje się w samym sercu plantacji ryżu. Wszystkie trucizny trafiają z niego do kanałów wodnych i rzeki, która przepływa przez wieś" - wskazali żołnierze. Autorzy nagrania apelują zarówno o "uratowanie wioski przed zagładą", jak i zaprzestanie zwożenia tam śmieci z innych obszarów. O aktualny stan obwiniają urzędników, którzy stracili kontrolę nad sytuacją. Dodano też, że niemal w każdej rodzinie jest osoba chorująca na nowotwór. "Jeśli nie rozwiążecie tego problemu, będziemy musieli wrócić do kraju i dołączyć do grona tych, którzy walczą o zamknięcie składowiska i marzą o normalnej, zdrowej przyszłości dla swoich dzieci" - podsumowali żołnierze. Chcą zamknięcia składowiska. Dekada walki Niezależny rosyjski portal "The Moscow Times" zauważa, że ostrzeżenie żołnierzy to najnowszy rozdział w ponad dziesięcioletniej walce mieszkańców Połtawskaja o zamknięcie składowiska otwartego w 1992 r. "W odpowiedzi na przemówienie lokalna prokuratura obiecała zbadać doniesienia o gwałtownym wzroście liczby przypadków zachorowań na raka w rejonie. Kilka dni wcześniej Komitet Śledczy nakazał organom ścigania wszczęcie dochodzenia karnego w sprawie składowiska" - dodano. To kolejny przykład nieposłuszeństwa rosyjskich żołnierzy podczas okupowania Ukrainy. W poniedziałek informowaliśmy o bojownikach walczących w okolicach wsi Robotyne w obwodzie zaporoskim, którzy pobili swojego dowódcę, a następnie oddali się do ukraińskiej niewoli. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!