Turyści z Rosji zostali słownie zaatakowani podczas pobytu w Kazachstanie. Na opublikowanym filmie jedna z turystek pokazuje samochód, na szybie którego znajduje się naklejka z symbolem "Z". Chociaż symbol ten nie jest zakazany w Kazachstanie, niektórzy byli oburzeni jego widokiem. "Oskarżyli nas o to, że jesteśmy faszystami, że zaatakowaliśmy Ukrainę. Kierowca autobusu powiedział, że nie jesteśmy tu mile widziani, mówił 'Rosjanie wynoście się stąd, jesteście faszystami'" - relacjonuje jedna z turystek. To nie pierwszy taki przypadek w Kazachstanie. Chociaż symbol popierający rosyjską wojnę nie jest oficjalnie zakazany w tym kraju, wielokrotnie zdarzało się, że mieszkańcy reagowali na jego widok. Radio Wolna Europa przytacza historię pary, która za symbol "Z" na swoim aucie została ukarana grzywną przez policję. W sieci jest też nagranie mężczyzny, który upomina Rosjanina, żeby zdjął naklejkę "Z" ze swojego tira. - Wrócisz do Rosji i znów ją nakleisz, tam nikt ci nic nie powie. Dziś to jest naklejka, a jutro wjedziecie do mojego kraju czołgami - mówi do kierowcy. Litera "Z" widoczna na sprzęcie wojskowym sił rosyjskich często określana jest mianem nowej swastyki. Symbol poparcia rosyjskiej wojny widoczny jest również na ulicach, flagach, czy budynkach. "Z" najprawdopodobniej miało pomagać w rozróżnianiu wroga od swoich wojsk, jednak z czasem przerodziło się to w symbol propagandy i wsparcia działań Kremla. Kazachstan - zdystansowany sojusznik Rosji Choć Kazachstan jest jednym z najbliższych sojuszników Rosji, a także członkiem głównych prorosyjskich struktur integracyjnych - Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej, Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB) oraz Szanghajskiej Organizacji Współpracy - to od czasu rozpoczęcia przez Moskwę inwazji na Ukrainę jego władze dystansują się od polityki prowadzonej przez reżim Władimira Putina. Prezydent Kasym-Żomart Tokajew zapowiedział, że nie zamierza uznawać niepodległości separatystycznych republik w ukraińskim Donbasie. Przywódca Kazachstanu powołał się na wcześniejsze decyzje władz tego państwa, które nie uznały zarówno niepodległości Abchazji i Osetii Południowej, jak też m.in. Kosowa. W czerwcu Tokajew odmówił przyjęcia od Putina Orderu Aleksandra Newskiego - jednego z najwyższych rosyjskich odznaczeń państwowych. W połowie lipca prezydent polecił rządowi stworzenie dogodnych warunków, by zagraniczne firmy, które wycofały się z rosyjskiego rynku, przeniosły swą działalność do Kazachstanu. 1 sierpnia były premier Rosji Dmitrij Miedwiediew nazwał w swoich mediach społecznościowych Kazachstan "sztucznym państwem" i "byłymi rosyjskimi terytoriami". "Nie będzie porządku, dopóki (znowu) nie przyjdą tam Rosjanie" - miał napisać polityk. Później Miedwiediew usunął swoje komentarze, tłumacząc, że jego konta zostały zaatakowane przez hakerów.