Zachodni analitycy wojskowi obawiają się, że Moskwa rozpocznie w nadchodzących tygodniach lub miesiącach nową ofensywę. Ukraińcom potrzeba więcej broni i sprzętu. Niecały tydzień po decyzjach Francji, Niemiec i USA, które obiecały Ukrainie bojowe wozy piechoty produkcji zachodniej, uwaga skupia się teraz na ciężkich czołgach. Presję wywiera w tej kwestii Kijów, ale także niektóre państwa zachodnie, uznając czołgi za następny logiczny krok w uzbrajaniu Ukrainy - i brakujące ogniwo niezbędne do uwolnienia potencjału bojowych wozów piechoty. Polsko-francuska presja na Niemców "Politico" wskazuje, że Francja i Polska wywierają presję na Niemcy, aby wysłały czołgi Leopard 2. Maszyny te, uważane za jedne z najlepszych na świecie, są wyposażone w działo kalibru 120 mm., a także najnowocześniejszy system ochronny i pancerz. Francuzi zwracają uwagę, że w Europie jest dużo Leopardów. Pomimo tego, jak wskazuje brukselski portal, kanclerz Niemiec Olaf Scholz sprzeciwia się jakimkolwiek ich dostawom na Ukrainę. Ponieważ czołgi są produkcji niemieckiej, Berlin ma prawo weta w sprawie jakiegokolwiek reeksportu dokonywanego przez państwa zachodnie. Hiszpania była pierwszym krajem, który w czerwcu ubiegłego roku zaproponował wysłanie Ukrainie 40 Leopardów starszych typów ze swoich zapasów. Ale Madryt szybko się z tego wycofał, gdy urzędnicy w Berlinie ostrzegli, że Hiszpania "przekroczy nieoficjalną czerwoną linię - i prawdopodobnie postawi Berlin w bardzo niewygodnej sytuacji". Teraz jednak wzrasta nacisk na Berlin ze strony innych krajów. - Zachęcamy inne kraje do tworzenia szerokiej koalicji na rzecz transferu na Ukrainę nowocześniejszych czołgów, takich jak czołgi Leopard - powiedział wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński, cytowany przez "Politico". Czytaj więcej: Pilna narada u prezydenta. Zaprosił do siebie premiera i ministrów Mardery i Leopardy "idealnie uzupełniają się na polu bitwy" Rzecznik rządu Niemiec stwierdził, że "nie ma automatyzmu" sprawiającego, że dostawa Leopardów to "kolejny logiczny krok" po decyzji o wysłaniu bojowych wozów piechoty Marder na Ukrainę. Wielu ekspertów wojskowych jednak się z tym nie zgadza. Twierdzą, że obiecane przez Niemcy Mardery powinny być wykorzystywane w połączeniu z Leopardami. Były szef niemieckiej armii Bruno Kasdorf argumentuje, że Marder "uwalnia swój pełny potencjał w połączeniu z czołgami", ponieważ "idealnie uzupełniają się one na polu bitwy". Brytyjczycy chcą wysłać czołgi, Francuzi milczą Jednocześnie - jak informuje "Politico" - Wielka Brytania rozważa wysłanie na Ukrainę kilkunastu swoich czołgów Challenger 2. Jeśli to zrobi, znacznie utrudni Berlinowi posługiwanie się argumentem, że nie chce działać sam w kwestii wysyłania ciężkiego uzbrojenia. Paryż tymczasem zachowuje milczenie w sprawie wysyłania nowoczesnych czołgów, woląc pozostawić Berlin w centrum uwagi. - Kijów poprosił Francję o wysłanie Leclerców — głównego czołgu używanego przez armię francuską. Zapytany o to francuski urzędnik argumentował, że czołgi Leclerc nie są już produkowane, co rodzi pytania dotyczące konserwacji i dostarczania części zamiennych - problemów, z którymi Leopardy, ze względu na ich powszechną dostępność w wielu krajach i ciągłą produkcję, nie mają do czynienia - czytamy w "Politico". Jeden z francuskich urzędników miał powiedzieć, że Francja byłaby skłonna rozmieścić swoje czołgi Leclerc u sojuszników z NATO, którzy wysyłają na Ukrainę część własnych Leopardów. Według "Politico" jest to zaskakujące, gdyż Francja modernizuje obecnie swoje czołgi Leclerc, a armia zamierza utrzymać je w użyciu do 2040 roku. - Jak zamierza to zrobić bez części zamiennych? I czy dałaby sojusznikom z NATO czołgi, których rzekomo nie da się utrzymać? - pyta portal.