"Obecnie wiemy o 16 zmarłych i 59 rannych, z czego 25 jest hospitalizowanych. Informacje są aktualizowane" - powiedział szef Państwowego Pogotowia Ratunkowego Serhij Kruk. Kilka godzin później "The Kyiv Independent" podał, że zmarły kolejne dwie osoby, a więc bilans ofiar śmiertelnych wzrósł do 18. Tę informację potwierdziła na Telegramie Państwowa Służba Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (DSNS). Trwa akcja poszukiwawcza "(We wtorek) trwa akcja poszukiwawczo-ratunkowa. Demontowane są uszkodzone konstrukcje budowlane (centrum handlowego) przy pomocy ciężkiego sprzętu inżynieryjnego" - czytamy we wpisie DSNS.W działania ratunkowe i wspierające na miejscu tragedii zaangażowano 440 osób (w tym 14 psychologów), a także 70 jednostek sprzętu. "Osiemnaścioro zabitych. Wyrazy szczerego współczucia dla rodziny i przyjaciół. Ratownicy kontynuują pracę (na miejscu zdarzenia)" - powiedział Łunin, cytowany przez gazetę internetową Ukrainska Prawda. Atak na Krzemieńczuk Według sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego Ukrainy Ołeksija Daniłowa, rosyjskie wojska wystrzeliły na Krzemieńczuk dwie rakiety. Jedna z nich uderzyła w centrum handlowe, druga leciała w kierunku stadionu miejskiego. Dowództwo ukraińskich sił powietrznych podało, że w budynek trafiły rakiety Ch-22 wystrzelone z bombowców Tu-22M3. Samoloty wystartowały z lotniska Szajkowka w obwodzie kałuskim w Rosji, a pociski wystrzeliły w obwodzie kurskim. W kwietniu siły wroga zaatakowały największą w kraju rafinerię, znajdującą się w Krzemieńczuku. Władze zapowiedziały, że działalność obiektu nie zostanie wznowiona do końca roku.