Kreml, odnosząc się do informacji przekazanych przez dziennik "Kommiersant", przekazał we wtorek, że nic nie wie o przywołanych na ten temat doniesieniach. Wcześniej gazeta podała, że Władimir Putin ma wkrótce ogłosić, czy weźmie udział w wyborach prezydenckich w 2024 r. Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja Rosja. Władimir Putin ruszy po prezydenturę? Pieskow wprost Według rosyjskiego dziennika informacja miałaby zostać przekazana w przyszłym miesiącu - listopadzie. W razie potwierdzenia się doniesień i startu Putina w wyborach rosyjski dyktator mógłby zostać u władzy do 2030 r. O doniesienia te został zapytany Dmitrij Pieskow. Rzecznik Kremla stwierdził, że nic nie wie na temat takich planów. - Nic mi nie wiadomo o oficjalnym ogłoszeniu kampanii prezydenckiej - powiedział. - Nie mam takich informacji. Nie mam nic więcej do dodania - zakończył. Rosja zdetonowała bombę termojądrową? Pieskom komentuje Rzecznik Kremla stwierdził także we wtorek, że Rosja nie zrezygnowała z moratorium dotyczącego prób z bronią jądrową, a także odrzuca wysuniętą wcześniej sugestię o detonacji ładunku termojądrowego. Jak przekazał Pieskow, nie wie on, skąd reporterzy "New York Timesa" wpadli na pomysł, jakoby Rosja miała przygotowywać się do testów eksperymentalnego pocisku manewrującego o napędzie jądrowym lub miałaby niedawno taki testować. Margarita Simonjan, rosyjska propagandystka, a także prezenterka na antenie państwowej telewizji RT, zasugerowała we fragmencie wywiadu zamieszczonym w internecie przez sieć RTVI, że Rosja powinna zdetonować bombę atomową na dużych wysokościach nad Syberią. Według niej miałoby to być ostrzeżeniem dla Zachodu. Źródło: Reuters *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!