Nie są to pierwsze tego typu doniesienia. Już na początku kwietnia zastępca dowódcy pułku Azow Swiatosław Pałamar mówił, że Rosjanie używają tego rodzaju broni w Mariupolu. Jak informuje teraz szef obwodowej administracji wojskowej Pawło Kyrylenko, bomb fosforowych Rosjanie mieli użyć w ostatnim czasie na kolejnym obszarze. "Trafili w Awdijiwkę. Uderzyli we wtorek wieczorem i w środę rano" - pisał na Telegramie. Zamieścił również zdjęcia zniszczeń, dodając, że jeden z pocisków miał spaść w centrum miasta. Zakazane bomby fosforowe Prawo międzynarodowe zakazuje używania bomb fosforowych na terenach zamieszkałych przez ludzi. Kwestię tę uregulowano już w 1977 roku. Bomba fosforowa, po zderzeniu z ziemią, pokrywa pole swojego rażenia białym fosforem. Płonąca substancja rozgrzewa się do bardzo wysokiej temperatury i działa podobnie do napalmu. W chwili styczności z ludźmi - broń tego typu wywołuje poważne poparzenia, a w najgorszym wypadku całkowite spalenie ciała. Fosfor pali się bardzo długo, unikając prób wygaszenia. Dym wydzielany podczas palenia działa drażniąco na oczy, drogi oddechowe i skórę. Biały fosfor jest substancją silnie toksyczną. Styczność z białym fosforem powoduje, że po wybuchu takiej bomby w bliskim otoczeniu, szanse na przeżycie są niewielkie. Wojna w Ukrainie 24 lutego siły rosyjskie przekroczyły niepodległe terytorium Ukrainy, siejąc terror wśród jej ludności. Wojska Putina początkowo oblegały okolice Kijowa, jednak po fiasku w tym regionie, w całości przeniosły się na wschód i południowy wschód kraju. Najtrudniejsza sytuacja panuje obecnie m.in. w Mariupolu, gdzie Rosjanie okrążyli miasto, a pozostali cywile i wojskowi schronili się w zakładach Azowstal, z których wyjścia blokują okupanci.