Doniesienia o porażkach Rosjan z obwodu charkowskiego pojawiają się w ostatnich dniach coraz częściej. Niedaleko miasta Izium w obwodzie charkowskim Ukraińcy zdołali niedawno zniszczyć stanowiska dowodzenia armii Putina - informował doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowicz. W ataku miało zginąć nawet kilkuset rosyjskich żołnierzy. Z pola walk dochodziły również informacje o głównym dowódcy rosyjskiej armii generale Waleriju Gierasimowie. Wysłany do Iziumu wojskowy miał dowodzić na miejscu atakiem Rosjan, jednak krótko po przybyciu został ranny w wyniku kontrataku Ukraińców i w pośpiechu musiał opuszczać stanowisko - informowano. Rosjanie odepchnięci 40 km od Charkowa Teraz z obwodu charkowskiego docierają kolejne informacje o problemach Rosjan. Reporter Jack Detsch informuje, powołując się na źródła w Pentagonie, że Ukraińcy skutecznie kontratakują pod Charkowem. Jak wynika z informacji zamieszczonych przez reportera na Twitterze, Ukraińcy odepchnęli rosyjskie wojska 40 km od Charkowa - drugiego względem liczby ludności miasta Ukrainy. Kontrofensywa Ukraińców w tym północno-wschodnim regionie jest szczególnie ważna. Jak pisze reporter, dalej powołując się na Pentagon, zdobycie Charkowa byłoby dla Rosji nie tylko istotną wygraną pod względem symbolicznym, ale również strategicznie ważnym sukcesem. Zdobycie i utrzymanie Charkowa pozwoliłoby Rosjanom na przebicie się do Donbasu i zakleszczenie obwodu. Blokowanie wojsk Putina od strony północno-wschodniej znacząco uniemożliwia Rosjanom przełom w wojennych postępach. Rosjanie skupiają obecnie całą swoją ofensywę na wschodnich terytoriach Ukrainy. Agresor usiłuje zdominować obwody: charkowski, ługański i doniecki i chersoński, terroryzując lokalną ludność i ostrzeliwując infrastrukturę z odległości. Sztab Generalny Ukrainy podaje, że Rosjanie przerzucają coraz więcej sprzętu na okupowane tereny. Między 27 kwietnia a 2 maja z obwodu woroneskiego w Rosji miały wyjechać czołgi i pojazdy opancerzone BMP-1, które skierowano do Ukrainy.