"Konwoje i ewakuacja ludzi są na razie niemożliwe. Objazdy tylko złymi drogami przez punkty zapalne, gdzie znajdują się pozycje bojowe wroga. Raszyści (Rosjanie - red.) nie przepuszczają przez Tokmak i inne miejscowości na trasie" - poinformował Enerhoatom. W pobliżu Enerhodaru znajduje się zajęta przez siły rosyjskie Zaporoska Elektrownia Atomowa. Szef Enerhoatomu Petro Kotin powiedział w piątek, że na terenie siłowni przebywa ok. 500 rosyjskich żołnierzy uzbrojonych w broń automatyczną, a pracownicy obiektu są w złym stanie psychicznym. Możliwe prowokacje w Czarnobylu Rosjanie zajęli także elektrownię atomową w Czarnobylu. Szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy (wywiadu wojskowego - GUR MO) Kyryło Budanow ostrzegł na antenie telewizji Ukraina 24, że Rosja planuje tam przeprowadzić prowokację. Jednym z rozpatrywanych scenariuszy ma być podpalanie radioaktywnych lasów wokół elektrowni. - Powstała w ten sposób chmura radioaktywna zostałaby uniesiona przez wiatr. Drugi wariant atomowego szantażu zakłada ostrzał artyleryjski magazynów promieniotwórczych odpadów. Efekt byłby taki sam, jak w poprzednim wypadku. W obu scenariuszach Rosja odpowiedzialnością za katastrofę zamierza obarczyć Ukrainę - zrelacjonował Budanow, podkreślając, że Rosjanie, w toczącej się wojnie, nie po raz pierwszy stosują szantaż atomowy.