Rosjanie próbują zarobić pieniądze, wywierając zbrojny nacisk na cywilów w Melitopolu - alarmują władze. Według nich od mieszkańców, którzy chcą opuścić miasto, rosyjscy wojskowi żądają na punktach kontrolnych od 3 do 5 tysięcy hrywien (ok. 440-730 złotych). "Ci, którzy nie mają takich pieniędzy, muszą pozostać zakładnikami rosyjskich terrorystów w warunkach bezrobocia, deficytu i terroru" - podkreślono. Wyjazd z Enerhodaru niemożliwy Władze zaznaczyły, że opuścić miasta nie mogą też od kilku dni mieszkańcy Enerhodaru. Przez punkt kontrolny w stronę Zaporoża nie są przepuszczane żadne samochody, utworzył się korek liczący 400 pojazdów. Rosjanie nie przepuszczają też samochodów jadących ze strony Zaporoża, w tym z pomocą humanitarną. Władze podały, powołując się na informacje w mediach społecznościowych, że przejechać można tylko po zapłaceniu łapówki w wysokości od 20 tys. do 40 tys. hrywien (ok. 2,9 tys. - 5,8 tys. złotych).