Najnowsze informacje z frontu przeanalizowali eksperci z amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną. "Jednostki 42. Dywizji Strzelców Zmotoryzowanych 58. Połączonej Armii Uzbrojenia Federacji Rosyjskiej coraz częściej kontratakują w rejonie Nowoprokopiwki, co sugeruje, że ukraińskie działania kontrofensywne mogły doprowadzić do degradacji bardziej elitarnych rosyjskich jednostek powietrzno-desantowych, które były odpowiedzialne za kontrataki w tym regionie" - napisano. Zdaniem analityków, od połowy sierpnia rosyjscy generałowie przerzucali w tym kierunku elitarne jednostki 7. i 76. Dywizji Powietrznodesantowej, by tam prowadzili aktywną obronę przed trwającą ukraińską kontrofensywą. "Rosyjskie dowództwo ryzykuje obezwładnieniem już zdegradowanych jednostek 70. i 71. pułku strzelców zmotoryzowanych, jeśli aktywnie wykorzystują te jednostki do odparcia ofensywy wojsk ukraińskich" - wskazano. Eksperci: Kolejne linie obrony coraz słabsze Jak podkreślają analitycy ISW, obecnie w okolicach kluczowego miasta Tokmak stacjonuje 42. Dywizji Strzelców Zmotoryzowanych. Potwierdza to doniesienia, że dowództwo rosyjskie nie zakończyło jeszcze wieloszczeblowej obrony. Jednocześnie pewnym jest, że liczba rosyjskich jednostek na kolejnych liniach obronnych jest coraz mniejsza. "Jest całkiem możliwe, że niektóre elementy rosyjskich jednostek i formacji zajmują pozycje na tyłach obrony, choć obecna gotowość do utrzymywania pozycji na linii frontu wskazuje, że jest to mało prawdopodobne" - podkreślono. Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja. Według analityków amerykańskiego think-tanku pojawiają się także pierwsze doniesienia o wewnętrznych konfliktach wśród rosyjskich jednostek, co może wpłynąć na integralność rosyjskiej obrony. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!