Z informacji przekazanych na antenie telewizyjnego maratonu wojennego, mobilne krematoria zaobserwowano w okolicach Berdiańska i Melitopolu. To tam znajdują się duże jednostki rosyjskich żołnierzy, którzy wysyłani są do obrony kierunku zaporoskiego. - Wróg zaczyna ukrywać swoje straty. Mobilne krematoria umieścił w porcie Berdiańsk, a także w Melitopolu, na terenie sanatorium dziecięcego, które już dawno zamienił na swój szpital wojskowy - mówił Fidorow. - Mieszkańcy kilku miast czują okropny smród, ponieważ używają ich prawie przez całą dobę. Nie zatrzymują się i dostarczają nowe mięso armatnie - dodał. Wojna w Ukrainie. Palenie zwłok bez identyfikacji O używaniu przez rosyjskie wojsko mobilnych krematoriów informowała wcześniej wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar. Według wiceszefowej resortu obrony, zwłoki są palone bez wcześniejszej identyfikacji. "Biorąc pod uwagę katastrofalną sytuację, która się rozwinęła, wróg aktywnie korzysta z mobilnych krematoriów. W szczególności odnotowuje się stały ruch około pięciu takich krematoriów za wysuniętymi pozycjami okupantów" - napisała. Malar przypomniała, że brak identyfikacji żołnierzy przed ich kremacją jest standardem w rosyjskich siłach zbrojny. W związku z tym, dziesiątki tysięcy żołnierzy uznawanych jest za zaginionych, a nie zamordowanych. Wówczas władze nie są zobowiązane do wypłacania jakichkolwiek świadczeń czy też odszkodowań rodzinie zmarłego. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!