O sytuacji Floty Czarnomorskiej mówił na antenie radia NV ekspert, emerytowany kapitan pierwszego stopnia Wołodymyr Zabłocki. Zdaniem ukraińskiego wojskowego szybka ewakuacja związana jest m.in. z brakiem możliwości napraw sprzętu, który w każdej chwili może zostać ostrzelany. - Jeśli nie będzie zasobów, statek nie będzie zdolny do walki, nie będzie mógł wypłynąć w morze i tak się dzieje (...) W Sewastopolu jest niebezpiecznie. Jednostki zabrano do Noworosyjska, bo uważają (Rosjanie - red.), że tam nie będzie uderzeń. Do Sewastopola płyną jedynie w razie potrzeby, zwłaszcza w celu naprawy. Ale te naprawy są bardzo ryzykowne i jak widać bardzo trudne - stwierdził. Według informacji przekazanych przez Zabłockiego rosyjscy wojskowi zdecydowali o wycofaniu między innymi dwóch fregat, trzech małych okrętów rakietowych typu Buyan-M, pięciu dużych okrętów desantowych i czterech okrętów podwodnych. W bazie w Noworosyjsku ma znajdować się w sumie 56 statków, które "mniej więcej pływają, mają swoje załogi, czyli teoretycznie są w służbie". Pozostałe jednostki znajdują się w Abchazji, w mieście Ochamchira, "ponieważ są tam miejsca do cumowanie". Wojna w Ukrainie. Marynarka: Rosjanie są w defensywie W rozmowie z ukraińską telewizją publiczną rzecznik Morskich Sił Zbrojnych Ukrainy Dmytro Pletenczuk analizował obecną sytuację na Morzu Czarnym. Zdaniem wojskowego to strona ukraińska kontroluje sytuację i zmusza Rosjan do reakcji. - Na chwilę obecną, po zniszczeniu okrętu patrolowego Kotow, sytuacja jest mniej więcej stabilna. Faktycznie można odnotować brak wyjść na morze. Takich akcji było kilka, bardzo krótkoterminowych. Miały one charakter, moim zdaniem, demonstracyjny - mówił. - Wróg jest w defensywie. Ukrył się w swoich bazach. Przeważnie jest to punkt bazowy w bazie morskiej w Noworosyjsku. Nawet zamknęli tam wejście barykadami - dodał. Jak wyjaśnił Pletenczuk, wspomniane barykady to blokada utworzona z niewielkich jednostek, które mają przyjąć ewentualny atak przeprowadzony przez ukraińskie drony nawodne. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!