Partyzanci, mimo wysiłków ze strony rosyjskich wojsk, nie dają za wygraną i kontynuują swój plan wyzwalania Rosji spod władzy Kremla w obwodach biełgorodzkim i kurskim. Jak czytamy w mediach społecznościowych Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego, formacja ta razem z Legionem Wolność Rosji oraz Batalionem Syberyjskim wezwała mieszkańców tych regionów do "pilnej ewakuacji". Antykremlowscy ochotnicy otworzyli korytarz humanitarny dla obywateli Kurska (ok. 450 tys. mieszkańców) oraz Biełgorodu (ok. 330 tys. mieszkańców). Korytarz ewakuacyjny obowiązywał od czwartku godz. 21 do piątku godz. 7 rano czasu moskiewskiego. Według danych podawanych przez Rosyjski Korpus Ochotniczy do godz. 7 rano z Biełgorodu wyjechało ok. siedem tysięcy samochodów. Kursk przez korytarz humanitarny opuściło 600 cywilnych pojazdów. Mieszkańcy opuszczają Kursk i Biełgorod. Walki partyzanckie w Rosji "Po zamknięciu korytarza humanitarnego niszczenie obiektów wojskowych na terytorium obwodów białogrodzkiego i kurskiego będzie kontynuowane aż do całkowitego wyzwolenia regionu od wojsk reżimu kremlowskiego" - zapowiada ochotniczy korpus. Przypomnijmy, że we wtorek jednostki Legionu Wolność Rosji, Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego oraz Batalionu Syberyjskiego przedostały się przez granicę do obwodów biełgorodzkiego i kurskiego. Następnie Legion Wolność Rosji powiadomił, że miejscowość Tiotkino w obwodzie kurskim znajduje się pod pełną kontrolą rosyjskich ochotników, a jednostki regularnej armii szybko się stamtąd wycofują. Resort obrony w Moskwie oznajmił natomiast, że atak ten został odparty. Władze obwodu biełgorodzkiego poinformowały jednak, że w trakcie walk zginął jeden żołnierz obrony terytorialnej, a dziesięcioro cywilów doznało obrażeń. Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!